Alessa przez chwilę stała, jak sparaliżowana, jednak ocknęła się szybko i podbiegła do Adrila.
Oderwała kawałek materiału ze swojej sukni i przyłożyła do krwawiącej rany w ramieniu Elfa.
- Nic ci nie jest? To znaczy...głupie pytanie, przecież widać, że ci coś jest. - Alessa zaczęła się motać w tym, co mówiła... Czyżby jej też zależało na nim? Czyżby się zakochała? Mimowolnie zbliżyła się do Elfa, po czym lekko musnęła go w usta. Gdy zorientowała się, co zrobiła, szybko odsunęła się od niego.
- Przepraszam... - powiedziała.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska. |