Tony Lebret mógł... tylko się zgodzić z Moutierem i podążyć za nim. Na chwilę obecną nie miał pytań, a do czasu sprawdzenia potencjalnych miejsc zbrodni, żadnych dowodów.
W tej chwili wszystko było w rękach policji: i nakazy przeszukiwań i specjaliści od nich. Reporter zaś zasugerował jedynie swemu krewnemu przygotowanie takich nakazów. Ot na wszelki wypadek.
Mimo wszystko zorganizowanie takich rzeczy kosztuje więc, nie warto było się za to brać póki mieli inne tropy do zbadania.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. |