Faraji na zaczepkę Khedryna tylko wzruszył ramionami. Nie było co mówić o przeszłości. Z jego bogatego doświadczenia to nie było nic dobrego, a mogło tylko zaszkodzić. Przeszłość jak to przeszłość, najlepiej by ją pogrzebać głęboko lub wysłać w słońce tak by po niej nie było śladu.
* * *
Makena przyglądał się uważnie statkom i musiał zgodzić się w duchu ze słowami towarzysza. Insektoidalny okręt pasował jak pięść do nosa dla ich dalszych kroków. Czarna Bantha miała przewagę ochronny i źródło niwelacji pościgu. Szczęśliwa siódemka natomiast sprzęt i ciężarówki. Wybór nie należał do najłatwiejszych. Nawet jeżeli ograniczał się do dwóch, i tylko dwóch, statków.
- Nie wiem jak wy panowie, ale jak dla mnie Czarna Bantha to to czego szukamy. Nie tylko nie odstrzelą nam tyłka, ale i unieszkodliwimy pościg. Co prawda jest coś tam zanieczyszczona, ale z tym da się uporać. Poza tym, przy tej ilości miejsca w ładowniach możemy upchnąć dosłownie wszystko i zarobić też nie mało.