Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2016, 17:37   #88
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Nidrim postanowił przenieść się do pokoju gościnnego użyczonego przez Courtezów. Było to po prostu miejsce lepsze od tego, gdzie sypiał do tej pory, a do tego jeszcze z darmowym wiktem i opierunkiem. Nie ma nic lepszego dla najemnego wojaka. Może z wyjątkiem mistrzowskiej roboty żelastwem w dłoni. Taaak. Można spać w najlepszych łożach krain i jeść najpyszniejsze potrawy, lecz nie uratuje cię to, gdy walczysz, a twój miecz jest taki, że zaraz się rozpadnie.

Zajął mały pokój zgodnie ze swoimi gabarytami. Dobytku nie miał wiele, tak więc spokojnie pomieścił się w kufrze jaki tam zastał. Jeszcze przed snem rozgrywał w myślach tą potyczkę na plaży. W gruncie rzeczy poszło nie najgorzej, lecz powinni wcześniej zaatakować kupom. Niestety część z nich postanowiła strzelać z bezpiecznej odległości, lecz z mizernym skutkiem. Gdyby ich otoczyli to przemytnicy nie mieli by nic do powiedzenia, gdyż nie zdołaliby unikać wszystkich ataków. Tak. Do tego jeszcze nie było takiego zgrania jak być powinno, a i sam fakt, że przeciwnicy dowiedzieli się o tym, że mogą zostać zaatakowani sprawił, że podeszli do walki w kwestii mentalnej zupełnie inaczej niż ktoś zaskoczony. ~ Zapobiegaj miast leczyć. Trzeba było najpierw bić, potem pytać. ~ Upewnił się w swoim przekonaniu Nidrim.

***

Gnom zaraz z rana był już na nogach. Dostrzegł, że stół był dopiero zastawiany, tak więc postanowił wykorzystać czas jaki miał i chwilę poćwiczyć. Poszedł na tyły posiadłości zabierając ze sobą swoją broń i tarczę. Najpierw poćwiczył bez niej zaczynając od włóczni, kolejno przechodząc do broni o coraz to mniejszym zasięgu. Chodziło o pobudzenie organizmu oraz o to, by mięśnie nie osłabły. Gdy już się rozgrzał dodał do swoich ćwiczeń jeszcze tarczę. Doskonalił zarówno manewry czysto defensywne, jak i ofensywne, a także szybkie przejścia od jednych do drugich. Gdy skończył stół był już gotowy na przyjęcie głodnych i spragnionych najemników.
Nidrim zasiadł do stołu. Ćwiczenia zaostrzyły mu poranny apetyt, tak więc bez ceregieli sięgnął po chleb i kiełbasę. Po chwili przyszli ci, którzy wczorajszego dnia odnieśli najpoważniejsze rany. Z wyrazu twarzy mógł bez trudu odczytać, że wszystko jest w porządku. Na powitanie skinął im głową i dalej jedząc słuchał o czym mówił Courtez.
 
Zormar jest offline