Walka poszła szybko i sprawnie. Właśnie tak jak miało być. Udało im się nawet wziąć jednego żywcem, a może raczej jeden postanowił się poddać. Szkoda, że nikt z nich nie znał języka koboldów, gdyż wtedy ten jeniec mógłby być bardziej użyteczny. Rardas nogą odtrącił broń kobolda poza zasięg jego rąk i przyłożył mu ostrze do gardła. Znak był prosty i jednoznaczny.
-Nic ci nie jest? - spytał Athlena. |