Lucy Dziewczyna spojrzała zdziwiona na anielicę. Jeżeli zapytanie 'co pijesz' było skierowane do Lucy, to było to dla niej jak grom z jasnego nieba
-Ja? N... Nic, dziękuję... - wyszeptała zakłopotana. Nikt nie był nigdy dla niej miły... To było coś nowego.
-A do akademii... Czysty przypadek. Tak jakoś los chciał, że poznałam pewnego śmiałka, którego niestety już nie ma w świecie żywych... - zerknęła na swoją kosę -...I on mi o niej powiedział. Postanowiłam zobaczyć, co to jest i zostałam... A tak przy okazji... - powiedziała już ciszej - Jak kiedyś będę niemiła, to przepraszam, po prostu nigdy nie musiałam się z nikim liczyć, zawsze byłam sama, a życie jest okrutne...
Ponownie zamilkła wpatrując się w nieistniejącą dal.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |