- Dzięki, napijemy się w ciągu dnia. W barze. Ja stawiam. - powiedział Wojownik dziękując za zaproponowany alkohol. Normalnie nie odmawia, ale w bezbożnym przybytku kto wie krew jakich dzieci została zmieszna z whiskey. Poza tym nie lubił tego hamerykańskiego bimbru, ale tego już nie chciał dodawać.
- Jak coś to osłaniam cię. - Wojownik powiedział do Darrena i osłaniał go, gdy ten przyglądał się trupom. - Wracamy na parter, czy jeszcze mamy tutaj jakieś interesy poza tymi dwoma trupami? |