-Duncan, co jest? - zawołał Elladris do swojego druha.
W tym momencie w sumie nie miał nic do roboty. Mógł co najwyżej czekać, aż paladyn dokończy wymianę, albo zrezygnuje z umowy. Jakby nie patrzeć, szukanej dwójki nie było wśród niewolników.
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja. |