09-03-2016, 22:19
|
#117 |
| Gaspard zawahał się, przystając przed wejściem do ciemnego lasu, a przy okazji przeklinał swoje nędzne umiejętności strzeleckie. Mrok, błoto, nieznane niebezpieczeństwa - czy to aby nie za wiele? Czy elfka była tego warta? Była.
Szlachcic rozpalił pochodnię i sięgnął po miecz.
Wiedział, że nie mógł się już wycofać. Stojący po przeciwnej stronie barykady świadkowie jego zdrady musieli zginąć. Stawką było jego życie.
- Uważaj, ona widzi w ciemnościach - rzekł do Roberta, po czym ruszył za nim. |
| |