Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2016, 20:13   #38
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Trandoshan wydawał się czasami rozmawiać z jakąś niewidzialną trzecią osobą, ale podstawowych zasad przetrwania w przestrzeni przestrzegał pieczołowicie. Jedna z nich jasno mówiła co należy robić z wszelkimi trupami znalezionymi gdziekolwiek - przeszukać i ograbić! Martwym sprzęt do niczego się nie przyda, a znalazcy zawsze może uratować życie… Ewentualnie się go po prostu sprzedaje. Nie wolno gardzić żadnym, w miarę sprawnym drobiazgiem.

Dzięki temu Sol był w stanie odzyskać swój pancerz oraz resztę sprzętu. Dodatkowo leżały tam jeszcze egzoszkielety republikańskich żołdaków, ale nadawały się teraz jedynie do rozbiórki na części. Broń za to przetrwała i pewnie Reoss na ich sprzedaży zarobi.
Zhar-khan odzyskał nawet swój osobisty datapad. Pamiętał o wiadomości, którą sobie zostawił do odczytania na później. Otrzymał ją tuż przed akcją i nie było kiedy zapoznać się z treścią.- I co, poznajesz swoje rzeczy? - zapytał stojący w wejściu do magazynu Jaszczur.
- Mhm, zebrałeś wszystko. Co prawda pancerz wymaga doprowadzenia do porządku, naładowania baterii i zasklepienia dziur, ale reszta jest sprawna, dzięki. - odpowiedział Sol, chowając przy tym datapad do kieszeni. Przeczyta wiadomość później. - Jak dużo trasy nam zostało?
- Za dwa dni powinniśmy być na Yag'Dhul. Początkowo myślałem cię zawieść na Zonju V, ale skoro to nie ty jesteś tą oryginalną mrożonką to tam powinno byćwystarczająco. Ktoś tam cię odbierze.
- Jasne. - mruknął najemnik, przetrząsając przy tym swój ekwipunek. W końcu znalazł chip z kilkoma setkami kredytów. Nie był to oczywiście cały jego kapitał, znaczną część trzymał zakodowaną na datapadzie, ale tyle był wstanie poświęcić.
- W ramach podziękowania. Za transport, żarcie i przechowanie ekwipunku. - dodał i rzucił kredyty w stronę Trandosha. - Gdybyś kiedyś potrzebował z czymś pomocy daj znać, przybędę.
Przyjął je z wzruszeniem ramion, kwitując wszystko krótkim:
- Ok.
- Tak właściwie to skąd znasz Tonego? - spytał, wyjmując przy tym wibroostrze z pochwy. Obejrzał je krytycznie pod światło.
- Jego sława wyprzedza jego imię. Miałby wiele punktów gdyby podliczyć jego dorobek. I zapewne nigdy ich nie miał resetowanych - pokiwał głową w zadumie. - Raz z nim rozmawiałem personalnie, przy okazji przysługi dla mojego... takiego paskudnego gnojka, który marnuje swój talent i czas na pierdoły, ech nieważne... - nagle się zezłościł na wspomnienie o kimś.
- Punktów? - spróbował pociagnąć Trandosha za język. Powoli zaczynał podejrzewać że Zimnokrwisty był najzwyczajniej w świecie szalony, ale osoby szalone miały jedną zaletę. Fascynujące umysły.
Mięśnie na jego twarzy drgnęły słysząc jego pytanie.
- Punktów Jagannath za zwycięstwa w walce i zdobycie trofeów. Dzięki nim otrzymasz wspaniałe miejsce w zaświatach po śmierci. Podliczaniem ich zajmuje się wspaniała Prowadząca Punktację.
- Ah. - wydobył z siebie tylko najemnik. Czyli była to najzwyczajniej jakaś religia. - Czy Prowadząca Punktację podlicza je dla wszystkich?
- Dla tych, którzy się temu poświęcają - odpowiedział poważnie. - I dla każdego Trandoshana - tutaj oczy mu pociemniały na wspomnienie czegoś.
- Twoja reakcja sugeruje że nie dla każdego
- Dla każdego... Tylko niektóre debile o to nie dbają. - odwrócił się i wyszedł z magazynu zezłoszczony.
Arkanianin przekrzywił lekko głowę. Właśnie dlatego nie wyznawał żadnej religii. Uwielbiał twarde fakty, zjawiska które można było zbadać, zmierzyć i opisać. Tylko jedna rzecz wymagała jego wiary. Moc. Był wstanie zobaczyć jej przejawy, czasami nawet je rozpoznać, ale skąd się brała? Czemu jedni mieli do niej dostęp, a inni nie? Myślał nad tym dziesiątki razy, ale nie był wstanie dojść do żadnego sensownego wniosku. I teraz też nie była odpowiednia pora na tego typu rozmyślania. Miał mnóstwo roboty z pancerzem i wiadomość do przeczytania.
 
Zaalaos jest offline