Hadrian, w drodze do morza - Ha! To by dopiero było, wkrótce żaby by chyba wyginęły, za to księżniczki były by pospolite! - roześmiał się grajek.
- Ale, nie frasuj się tak, towarzyszu, pomoc mamy. Natomiast kark przed nią zgiąć nam przyjdzie. Z tym daszli radę? - spojrzał powątpiewająco na Bayarda minstrel. - Uwagi burkliwe czy grubiańskie albo na pokaz słowa mogą nam przy tej rozmowie znakomicie zaszkodzić. Co tedy rzekniesz?
Hadrian rozejrzał się i znalazłszy omszony pniak usiadł na nim wygodnie, patrząc na poirytowanego kompana. |