Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2016, 15:09   #93
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Klaus miał chwilę by rozejrzeć się po najbliższej okolicy. W czasie gdy przynajmniej część z ludzi grzała dupska przy ognisku ten sprawdzał przylegający teren rozglądając się z ścieżkami zwierząt. Te zazwyczaj prowadziły do wodopoju, i to na nich najlepiej było uszykować sidła. Jak długo mieli wypoczywać? Godzinę może dwie, czy więcej? Nie wiedział, zastanawiał się czy warto w ogóle rozstawić pułapki czy przez ten czas coś się w nie złapie, ale po prawdzie warto było spróbować. Las i tak był niegościnny w pożywienie by marnować każda okazję jaka się miała nadarzyć.

Rozglądał się też za jakimś źródłem wody której zaczynało coraz bardziej brakować. Odczucie niebezpieczeństwa nie pozwalało mu jednak zanadto oddalać się od reszty. Zawsze rozglądał się tez za najbliższym drzewem na które będzie mógł się wspiąć. Wiedział, że gdy zostanie zmuszony do ucieczki to takie rozglądanie się za dobrym miejscem do wspinaczki będzie już mocno spóźnione.

Gdy wrócił do gromady po drodze zebrał jeszcze z tobołków zabitego krasnoluda koc. Wiedział, że niebawem ktoś nieprzyzwyczajony będzie dygotał z zimna i wówczas ten dodatkowy koc okaże się przydatny. Skrzywił się na myśl że będzie niósł dodatkowe obciążenie za kogoś, kto w tej chwili nie przewidywał mroźnej nocy, jednak wiedział, że sam nie pociągnął by tej wyprawy. Sam nie miał szans w walce z miniotaurami czy wilkami i choć po prawdzie będąc sam nie walczyłby nawet z nimi, to jednak dobrze wiedział, że nie każdej walki da się uniknąć. Odbicie mieszkańców wioski także nie zapowiadało się na takie które obejdzie się bez rozlewu krwi.

Po powrocie sprawdził jak trzyma się dziadek Rybak i jak poważne są jego rany. - Pomóc ci z czymś? zaoferował wiedząc że ciężko rannemu człekowi, starcowi, każde obciążenie będzie dawać się we znaki. W zasadzie nie omieszkał o tym powiedzieć przy ognisku.

- Jeśli mamy utrzymać tempo i nie zostawiać nikogo z tyłu trzeba będzie odciążyć nieco tych najbardziej poranionych. Niech każdy przyjmie na siebie choćby kawałek z ich rzeczy - wskazał na Stahlmanna i Pyotra. - Ułatwi im to podróż i pomoże w zdrowieniu. - stwierdził krótko martwiąc się o obu. - W razie walki baczcie też by ich osłonić, w tym stanie byle cios może ich rozłożyć na dobre.
 
Eliasz jest offline