- Aj! Ej! Ożeszwmordę... - protesty Ryszarda były niczym grochem o ścianę.
Próbował się wyrwać, wysmyknąć, uciec i dokonać pospiesznego oddalenia się, ale wszystko cholera wzięła. Stara jędza miała uścisk jak imadło. Pozostawało tylko tymczasowo oddać pola. Znając babską psychikę teściowa zaraz się czymś zaciekawi i Rysiu będzie miał dogodną sposobność do oddalenia się.
No chyba, że naprawdę w sklepie znajdzie się coś ciekawego w co jednakowoż wątpił. |