Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2016, 17:43   #94
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Kiedy pochówek się skończył, Adar mógł w końcu odpocząć. Nie było to dla niego nic nowego. Życie sługi nauczyło go, że cały dzień był pracą, dlatego by nie dać się wykończyć, łapał każdą okazję, jaka się nadarzyła, na odpoczynek. Co prawda teraz nikt nie stał nad nim z pasem i wszystko, co tu robił, czynił z własnej woli, jednak przyzwyczajenia zostały.

Najemnicy wraz z Kasimirem odeszli, zostawiając za sobą zwłoki krasnoluda. Szarak musiał przyznać, że atmosfera po tym, jak w pobliżu nie było już ludzi Lamberta i jego samego stała się lżejsza. Tak powinno być od początku. Mieszkańcy Krasunick powinni polegać tylko na sobie. Oni znali się najlepiej i razem przeszli przez to piekło.
W międzyczasie część uczestników wyprawy zbierała siły, pozostali natomiast robili różne rzeczy, by zwiększyć ich szanse na przetrwanie. Schulz nawet zorganizował naradę, na której podjęto różne decyzje. Adar też chciał się na coś przydać. Nikt jednak nie potrzebował wyszorowanych podłóg, ani pozamiatanego ganku. Było jednak coś, na czym sługa znał się dobrze, a co mogło znaleźć w tym miejscu praktyczne zastosowanie. Gotowanie.

Adar przejrzał wszystkie zapasy, jakimi dysponowali i stwierdził, że jeśli będzie improwizował, to może uda mu się przyrządzić jakąś pożywną potrawkę. Coś, co pomogłoby wszystkim wstać na nogi i zregenerować siły.
Z tym postanowienie rozpalił ognisko, przygotował naczynia i zebrał tyle wody, ile mógł znaleźć. Co prawda nie mieli dużej różnorodności w pożywieniu, ale jeśli ktoś się na tym znał, to mógł zdziałać cuda. Oczywiście Adar nie był zawodowym kucharzem. Pracując w tawernie nauczył się przyrządzać podstawowe posiłki i tylko okazjonalnie gotował coś bardziej wykwintnego, jeśli akurat mieli ważnych gości. Wtedy jednak kuchnią zarządzała Babcia Elna, a ona w oczach prostego sługi była istną czarodziejką. Niestety nim Szarak miał okazję nauczyć się wszystkiego, co potrafiła zrobić ta kucharka, ich wioska została zaatakowana, a Babcia Elna straciła życie. Teraz jednak miał okazję przetestować swoje umiejętności.

Przygotowywanie posiłku zajęło mu jakiś czas. Choć starał się jak mógł i robił wszystko, co potrafił, efekt końcowy nie był w pełni zadowalający. Nie, potrawa nie była zepsuta. Po skosztowaniu można było poczuć przyjemny smak – choć i to zależało od upodobań. Jednakże Adar nie osiągnął swojego celu. Zamiast regeneracyjnego jadła wyszła mu tylko smaczna potrawka. No cóż, ciała nie uleczy, ale może chociaż podniesie na duchu.
Kiedy skończył, Adar poczęstował wszystkich i upewnił się, że niczego im nie brakuje. Potem posprzątał po sobie i wystawił naczynia, by zebrać więcej deszczówki.
Szarak czuł, że spoczywa teraz na nim duża odpowiedzialność. Musiał zatroszczyć się o rannych towarzyszy. I póki co, to go napędzało do dalszego działania.
 
MTM jest offline