Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2016, 21:15   #37
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Przemierzając o poranku stolicę jeźdźcy nie robili przerw. No może poza jedną krótką, kiedy Algrim widząc obsługę jednej z karczm sprzątającą przybytek zatrzymał się, rzucił pieniądzem i kazał przytroczyć do konia dwie beczki piwa. Potem dogonił resztę popędzając nieznacznie kuca. Podobał mu się ten zwierzak. Nie był bezsensownie wysoki, a twardość i krzepa kuca odpowiadały krasnoludzkiemu wojakowi... głównie dlatego, że bez problemu dźwigał dobre ponad sto kilo krasnoluda oraz jego bagaże. Pewnie w boju co prawda wiele by kuc nie uczynił, ale spokojnie z jego grzbietu można było wywijać toporem i akuratnie ścinać łby bez zbytniego pochylania się.

Kiedy już miasto pozostało daleko za śmiałkami, Algrim odwrócił się, spojrzał na trasę za nimi, potem na towarzyszy. Podjechał do nich, aby nie wydzierać się na trakcie jak przekup w marienburdzkim porcie.

- Te Pany... Co myślicie o tej całej drace? Mnie się to ogólnie podoba koncepcja, aby sobie napierdalać chaosytów, za gruby piniądz i honory, ale zastanawia mnie czemu dowodzenie taką drużyną rzeźników jak my zostawiają jakiemuś szlaciurze, hę? - Algrim machnął w kierunku Edgara - Wasza przerycerska cnotliwość... wiecie coś o tym baronecie czy kim on tam jest? To taki obijmorda jak my? A może genialny planista?
 
Stalowy jest offline