Oj tam, oj tam. To poczcwie Star Warsy, a nie żadne horajzony iwentowe. Jakim słabym MG musiałbym być, by pozwalać sobie na takie bezczelne kalki...
No i do tego reaktora bym zdecydowanie nie wchodził, gdy jest włączony. Tak mówię, jakby ktoś zainspirował się zdjęciem. Bez super ciężkiego ekranowanego potrójnie kombinezonu niewiele z człowieka zostanie. Można łazić po wewnętrznej komorze jak się wyłączy, albo zaglądać z zewnątrz od stanowisk technicznych
Swoją drogą. Nie no, ja też zupełnie nie rozumiem czemu to Kehil tak często prawie umiera w tej sesji
Jeden kombinezon do wyrzucenia, zostają jeszcze 3