Cass wystawiła dziób by sprawdzić co dzieje się po drugiej strony Zasłony.
Dziać się nie działo wiele, ale do samochodu wydawało się, że jest całkiem spory kawałek. Jedyny plan jaki przyszedł jej do głowy wcale jej się nie podobał.
Cofnęła się i powróciła do swojej chuderlawej postaci: - Przełazimy. Jest czysto. Ale… wy jesteście poharatani, Chris też – wskazywała na szybko palcem wilki i basteta – A Abi niesie zwłoki. Zasuszone zwłoki. Do auta jakieś 5 kilosów.
Rozejrzała się szybko wokół: - Ja polecę do auta i przyjadę furą, wy zaczekacie w zaułku. Tylko Marcus, gdzie kluczyki?!
Wyciągnęła dłoń do Chrisa: - Mam Cię wziąć na rączki, kuleczko puchata? – spytała z lekko złośliwym uśmiechem. – Czy zmienisz postać i dasz mi łapkę? – wyszczerzyła się radośnie podskakując z nogi na nogę. |