CLICK! Niezłe bagno.
Argie postanowił rzucić trochę światła na tę sprawę. Zapalił papierosa.
Zaciągał się nim przy każdym wciągnięciu dymu rozświetlając swoją twarz niczym w durnych horrorach klasy D. Papieros wypalał się powoli dając coraz mniej światła a Argie coraz mniej zastanawiał się nad necodziennością zaistniałej sytuacji, która konsystencją przypominała to co on każdego dnia zdrapywał z podłogi. Gdy papieros zgasł w jego umyśle zaświtała myśl.
~Co ja tutaj właściwie robię, jest ciemno, zjeżdżam na chatę. Przecież nie będę tu sterczał aż ~ – kilka niecenzuralnych słów mówiących coś o zwierzętach, tyłkach i językach – ~ przyjdą, zapalą światło i każą mi tutaj posprzątać ten burdel Kervisha.~
Uśmiechnął się widząc panikę paniusi, którą jakaś jasna cholera zesłała tutaj akurat teraz i ruszył w kierunku schodów.
Skończyło się Kurvisha sranie, trzeba stąd spieprzać bo jeszcze te bałwany pomyślą, że miałem coś wspólnego z tą parodią porwania.