Szło opornie, trudniej niż w tamtą stronę. najwidoczniej chmara zmor coś miała z tym wspólnego. Znaleźli się w jakimś zaułku. Na razie nikomu nie rzucali się w oczy, ale...
Marv! Tylko tyle przemknęło przez myśl Marcusowi. To tutaj spotkał Marva Kovalskiego. Teraz rzecz jasna nie było po policjancie śladu, ale bolesne wspomnienia zostały.
Nagle rozdzwonił się telefon Abi. - Tak?
- Wróciliście. Dobrze. - Usłyszała w słuchawce głos starego anasaziego - Nikodemus wyskrobał posiłki dla was. Koleś wrócił właśnie do miasta. Nazywa się Michael Swordich, Gerrero puszcza wam właśnie smsa z kontaktem do niego. Wprowadźcie go w sprawy. Telefony nie są bezpieczne więc wiele nie wie jeszcze.
Chwile potem piknął sygnał smsa, reszta pewnie także dostała,ale ich telefony leżały bezpiecznie w schowku samochodu. |