Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2007, 23:03   #42
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wyszliście na ulicę. Tłum już rozpierzchł się po placach i karczmach Altdorfu. Gabor popatrzył na niebo i pociągnął nosem.
- Chodźmy. Pójdziemy teraz obok portu i potem w dół ulicą, to zobaczycie przynajmniej z bliska statki.
I cała trójka ruszyła ładną, brukowaną uliczką wprost do miejsca, skąd było słychać krzyki ptaków przemieszane z krzykami sprzedawców. Już widzieliście to miejsce dziś, ale to, co zobaczyliście gdy weszliście do starego portu było zupełnie czymś innym. Statki tutaj były duże. Ich białe żagle wyraźnie odcinały się od ciemnych kadłubów tworząc wspaniałą i barwną mozaikę.

Dostrzegliście również masywne cielsko promu, które robiło naprawdę niesamowite wrażenie wielkością oraz bogactwem.
- To "Graf Luitpold" - cesarski prom. Jak chcecie udać się do Talabheimu albo Marienburga to tylko tak - pospieszył z wyjaśnieniem Gabor.

Poza tym oczywiście jak to w porcie mrowie ludzi, zarówno sprzedających jak i kupujących. Rozmaite towary znoszone ze statku sprzedawane były nieomal na ulicy, gdzie można było jeszcze coś sobie wybrać zanim trafi on dalej, na targowisko. Dlatego też częściej niż gdzie indziej widzieliście strażników, którzy bacznie przyglądali się wszystkiemu i wszystkim.
Wreszcie zostawiliście za sobą port i weszliście w uliczki, które już rozpoznajecie. Ostatecznie trafiliście z powrotem pod karczmę, z której jakiś czas temu wyszliście.
- Tutaj kończy się moja rola - Gabor zatrzymał się przed karczmą. - Od teraz jesteście już u Ilmarina i należycie do leśnego ludu. Obyście mieli więcej szczęścia niż ja.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline