Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2016, 20:44   #41
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Ledwo zerknął na miejsce, w którym zginął Bajarz. Nigdy nie miał sentymentów i teraz nagle mu ich nie przybyło. Mieli przed sobą dużo do zrobienia i Simon musiał być czujny. Jeśli nie popełnią żadnego głupiego błędu, to powinno się udać.
- Zostaw to mi - mruknął do chłopaka kiedy podchodzili do kraty odzielającej Linię Czerwoną od reszty Metra.
Czerwoni byli ludźmi takimi samymi jak wszyscy inni. Czasami po prostu nie trzeba było kombinować. Simon był tego świadom, dlatego odpowiedział szczerze:
- Szukamy jego ojca -wskazał na Witię. - Zaginął jakiś czas temu i ostatnie wieści o nim mówiły coś o Poliance. Chcemy przejść przez Plac Rewolucji na Tretiakowską i później na Poliankę właśnie. W ten sposób ominiemy pieprzone Polis - dodał na końcu.
Żołnierz patrzył z miną, z której trudno było cokolwiek wyczytać. Milczeli tak chwilę a on taksował podróżnych wzrokiem.
-Na Poliankę? Szczeknął. - Ale tam nie ma kurwa niczego.
Bunin wzruszył ramionami.
- Wiem. Może tym łatwiej będzie jakiś ślad znaleźć. To chyba jedyna nadzieja dla chłopaka - zerknął na młodego z ukosa.
Mężczyzna wzruszył ramionami. Ludzie potrafili mieć dziwne pomysły.
- Dokumenty - oznajmił bez owijania w bawełnę.
Zbieracz bez słowa sięgnął do swojej torby, wybrał dwadzieścia naboi i włożył je strażnikowi do ręki.
Strażnik uśmiechnął się, ale tylko kącikami ust. O to właśnie chodziło.
- Idźcie prosto na Poliankę, najlepiej nie węszcie, nie schodźcie z drogi nie rozmawiajcie z ludźmi i nie pytajcie o nic.- Mruknął, przepuszczając ich. - Dwóch cywili do Teatralnej! - Krzyknął do chłopaków za umocnieniami.
Simon chwycił Witalija za przedramię i pociągnął go ze sobą. Kiedy minęli stanowiska obronne powiedział cicho do niego:
- Robimy dokładnie to co strażnik powiedział. Morda w kubeł i spokojnym krokiem maszerujemy przed siebie. Zrozumiałeś?
 
Turin Turambar jest offline