Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2016, 04:10   #112
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
- Stać! Niczego nie dotykać. Jesteśmy na miejscu zbrodni i trzeba zebrać dowody, tak tak tak tak - mówił Lis przyglądając się siedzącej na kufrze lalce.
- Jakiej zbrodni? - spytała od razu Amelia, uczulona już na dziwne zachowanie Lisa, czy jakkolwiek on się nazywał. Zauważyła pokrwawiony nóż, ale nie mogła dostrzec żadnych zwłok, ani niczego podobnego co by świadczyło, że w tym pokoju popełniono jakąś zbrodnię. Mieli z Bruno niepisaną umowę, że będą uważać na Margaret, ale w tym przypadku nie wiedziała czego unikać.
- Tutaj - kontynuował Lis spoglądając na Amelię i ostrożnie odstępując od ściany, wskazał ręką kufer i to co na nim leżało. - Lalka. Podejrzana o zamordowanie nożem, jakiejś istoty o krystalicznych kościach, obcięcie jej głowy i zachowanie jej jako trofeum - powiedział.
- A ja myślę, że ta czaszka jest sztuczna. Znaczy się, że została wyprodukowana i nigdy nie należała do żadnej żywej istoty - powiedział Bruno.
- Być może. Jeśli tak, to będzie na niej znak fabryczny - zauważyła Amelia. - Jeśli będzie tam "Made in China", to nie zawracałabym sobie nią głowy - dodała od razu.
- Ale to skąd krew na nożu? - spytała Magaret, która mimo kolejnego dziwnego zjawiska nie traciła dobrego samopoczucia.
- Właśnie, zbrodnia miała miejsce. Tak tak tak tak, trzeba zbadać ślady i przepytać świadków - zauważył Lis i zrobił coś na wzór podwójnego piruetu w zwolnionym tempie, dziwnie rozglądając się po pokoju. - A gdzie jest kelner? Uciekł z miejsca zbrodni, a poza tym zamawiałem śledzie z cebulką. Kelner?! - powiedział od razu, rozglądając się po pomieszczeniu, ewidentnie kogoś szukając.
Amelia spojrzała na Bruno, znacząco unosząc wysoko brwi.
- Sprawdźmy to - powiedział Bruno i podszedł bliżej.
Po tym co widzieli do tej pory, wszystkiego można się było spodziewać, łącznie z tym, że lalka zaraz ich zaatakuje. Amelia trzymała już dłoń na rączce rewolweru, a Bruno podszedł powoli, a następnie szybko i ostrożnie odebrał lalce nóż. Podszedł do obserwującego go Lisa i pokazał mu "narzędzie zbrodni".
Tymczasem Amelia i Margaret zainteresowały się pozostałymi znaleziskami. Amelia przyglądała się zarówno lalce, jak i kryształowej czaszce. Nie była to taka czaszka, jak w tej dorabianej na siłę czwartej części Indiana Jones. Wyglądała jak ludzka, tylko była znacznie mniejsza. Lalka zaś, jak najzwyklejsza i lekko używana lalka, o twarzy i kończynach ze średnio miękkiego plastiku, a reszcie z materiału, imitującego jakieś śpioszki czy inne ubranie.
Amelia ostrożnie wzięła lalkę i czaszkę do ręki, skupiając się przy okazji na tym jak przymocowano jedno do drugiego.
Osobiście sądziła, że towarzysząca jej dziewczynka będzie zainteresowana lalką, ale Margaret z uśmiechem na ustach dobierała się już do kufra. "Polowanie na skarby" swoją drogą, ale należało ją ubezpieczać, na wszelki wypadek. Panowie też zapewne doszli do tego wniosku, bo zainteresowali się kufrem, spoglądając w ich stronę i poświęcając im swoją uwagę... choć Lis mamrotał coś o obcięciu napiwku, jeśli kelner nie poda mu zaraz zamówionych śledzi.
 
Mekow jest offline