Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-03-2016, 23:09   #111
 
Kanra's Avatar
 
Reputacja: 1 Kanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znany
LeiLa Podeszła do trumny na której przeczytała swoje imię. Razem z obrazami jakie zobaczyła w kuli przeraziła się i biegiem na oślep pognała w stronę windy. Jeśli trafi na Saula i/lub Jacka postara się im to wytłumaczyć ale będzie tak przerażona że zrozumieją tylko tyle że chce aby z nią tam wrócili
 
Kanra jest offline  
Stary 18-03-2016, 04:10   #112
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
- Stać! Niczego nie dotykać. Jesteśmy na miejscu zbrodni i trzeba zebrać dowody, tak tak tak tak - mówił Lis przyglądając się siedzącej na kufrze lalce.
- Jakiej zbrodni? - spytała od razu Amelia, uczulona już na dziwne zachowanie Lisa, czy jakkolwiek on się nazywał. Zauważyła pokrwawiony nóż, ale nie mogła dostrzec żadnych zwłok, ani niczego podobnego co by świadczyło, że w tym pokoju popełniono jakąś zbrodnię. Mieli z Bruno niepisaną umowę, że będą uważać na Margaret, ale w tym przypadku nie wiedziała czego unikać.
- Tutaj - kontynuował Lis spoglądając na Amelię i ostrożnie odstępując od ściany, wskazał ręką kufer i to co na nim leżało. - Lalka. Podejrzana o zamordowanie nożem, jakiejś istoty o krystalicznych kościach, obcięcie jej głowy i zachowanie jej jako trofeum - powiedział.
- A ja myślę, że ta czaszka jest sztuczna. Znaczy się, że została wyprodukowana i nigdy nie należała do żadnej żywej istoty - powiedział Bruno.
- Być może. Jeśli tak, to będzie na niej znak fabryczny - zauważyła Amelia. - Jeśli będzie tam "Made in China", to nie zawracałabym sobie nią głowy - dodała od razu.
- Ale to skąd krew na nożu? - spytała Magaret, która mimo kolejnego dziwnego zjawiska nie traciła dobrego samopoczucia.
- Właśnie, zbrodnia miała miejsce. Tak tak tak tak, trzeba zbadać ślady i przepytać świadków - zauważył Lis i zrobił coś na wzór podwójnego piruetu w zwolnionym tempie, dziwnie rozglądając się po pokoju. - A gdzie jest kelner? Uciekł z miejsca zbrodni, a poza tym zamawiałem śledzie z cebulką. Kelner?! - powiedział od razu, rozglądając się po pomieszczeniu, ewidentnie kogoś szukając.
Amelia spojrzała na Bruno, znacząco unosząc wysoko brwi.
- Sprawdźmy to - powiedział Bruno i podszedł bliżej.
Po tym co widzieli do tej pory, wszystkiego można się było spodziewać, łącznie z tym, że lalka zaraz ich zaatakuje. Amelia trzymała już dłoń na rączce rewolweru, a Bruno podszedł powoli, a następnie szybko i ostrożnie odebrał lalce nóż. Podszedł do obserwującego go Lisa i pokazał mu "narzędzie zbrodni".
Tymczasem Amelia i Margaret zainteresowały się pozostałymi znaleziskami. Amelia przyglądała się zarówno lalce, jak i kryształowej czaszce. Nie była to taka czaszka, jak w tej dorabianej na siłę czwartej części Indiana Jones. Wyglądała jak ludzka, tylko była znacznie mniejsza. Lalka zaś, jak najzwyklejsza i lekko używana lalka, o twarzy i kończynach ze średnio miękkiego plastiku, a reszcie z materiału, imitującego jakieś śpioszki czy inne ubranie.
Amelia ostrożnie wzięła lalkę i czaszkę do ręki, skupiając się przy okazji na tym jak przymocowano jedno do drugiego.
Osobiście sądziła, że towarzysząca jej dziewczynka będzie zainteresowana lalką, ale Margaret z uśmiechem na ustach dobierała się już do kufra. "Polowanie na skarby" swoją drogą, ale należało ją ubezpieczać, na wszelki wypadek. Panowie też zapewne doszli do tego wniosku, bo zainteresowali się kufrem, spoglądając w ich stronę i poświęcając im swoją uwagę... choć Lis mamrotał coś o obcięciu napiwku, jeśli kelner nie poda mu zaraz zamówionych śledzi.
 
Mekow jest offline  
Stary 18-03-2016, 13:20   #113
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Darren przyglądał się jak Wojownik rozłupał górną część skrzynki i na podłogę wysypały się rubiny.
Niezły łup - pomyślał mężczyzna w czapce patrząc na zawartość skrzynki. Mężczyznę zainteresowało zawiniątko z cyfrą 8 więc chwycił ją po czym schował ową “liczbę” do tylnej kieszeni. Wtem z pokoju obok wyszło trzech mężczyzn w czerwonych szatach. Darren trochę się zdziwił widząc czerwone płaszcze. Downing zacisnął lewą dłoń w pięść tak żeby Wojownik nie zauważył po czym pokazał rzymską piątkę na znak, że jest po stronie czerwonych płaszczy po chwili rozluźnił dłoń, a prawą rękę uniósł lekko nad głowę Wojownika trzymając patelnię po czym powiedział jakby do ucha.
-Tak to moje, a teraz nic nie widziałeś jasne? - po czym szybkim ruchem uderzył mężczyznę w tył głowy żeby go ogłuszyć.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 18-03-2016 o 13:23.
Adi jest offline  
Stary 18-03-2016, 21:13   #114
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Widząc jak Darren uniósł patelnię do góry nad głową Wojownika ten ostatni zareagował natychmiast. Cieszył się, że jego wróg postanowił gadać, a nie działać. Wojownik natychmiast przebił mu głowę włócznią. Po czym powiedział niczym Brzydki z Dobrego, Złego i Brzydkiego do trupa Darrena:
- Jak chcesz strzelać to strzelaj, a nie gadaj. - po czym przystąpił do nierównej walki z płaszczakami. To była nierówna walka, bo było ich tylko trzech, więc Wojownik miał znaczną przewagę. Jeżeli jednak zrobiłoby się srogo dla Wojownika (bo tamci okazaliby się czarownikami) to Wojownik wycofa się na piętro, albo na zewnątrz - zależy gdzie bliżej.
 
Anonim jest offline  
Stary 21-03-2016, 08:17   #115
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Jack miał wejść do drzwi, gdzie poprzednio stała winda, ale zauważył jak do pokoju z dywanem wraca Saul. Po kilku sekundach do pokoju wparowała także blada na twarzy Lirael, która koniecznie chciała im coś pokazać. Jednak Jack wyjaśnił na szybko, że dziewczyny potrzebują pomocy, pokazał podarty fioletowy rękaw. Wszyscy razem zgodnie stwierdzili, że nie należał on ani do Marie ani do Sophie. Cała trójka wkroczyła do nowego pomieszczenia, które zastąpiło windę. Znaleźli się w czymś na wzór katakumb, rozświetlonych sporadycznie pochodniami. Po bokach ścieżki znajdowały się szkielety otoczone pajęczynami spoczywające na kamiennych ławach. Z każdym następnym stawianym krokiem ujawniały się kolejne szkielety, później nadgniłe ciała, a w końcu stosunkowo świeże ciała wygięte w niemym krzyku z rozciętymi klatkami piersiowymi w których grasuje masa robaków. Przyglądając się ścieżce widzicie jak kamienna posadzka przechodzi w błoto na którym widać świeże ślady stóp i jednolite ciągłe ślady jakby kogoś ciągnięto po ziemi. Po kilku następnych krokach trafiliście na czerwony kapelusik należący do Marie oraz na rozwidlenie dróg prowadzące do trzech różnych pomieszczeń. Po lewej stronie widoczne są dwie pary stóp, które powoli znikają na kamiennej posadzce prowadzącej do drzwi. Na wprost prowadzi zakrwawiony jednolity ślad, a spod drzwi słychać muzykę symfoniczną. Po prawej stronie pojawia się kolejny jednolity ślad prowadzący do kolejnych drzwi, z których słychać różne hałasy i krzyki.


Darren
ścisnął mocniej patelnie i zamachnął się od tyłu na Wojownika, który nie zdążył zareagować wystarczająco szybko. Cios patelnią w głowę był silny (-1 do siły), po włosach zaczęła cieknąć krew, ale Wojownik wciąż był przytomny na tyle by pchnąć włócznią w Darrena. Ten jednak był na tyle szybki, aby uniknąć pchnięcia w głowę. Osobnicy w szatach skinęli ku Darrenowi rozpoznając znak i rzucili się na Wojownika zasłaniając drzwi wyjściowe. Korzystając z odwróconej uwagi wymierzyli ciosy ostrzami ku rannemu Wojownikowi. Pierwszy cios poszybował w kolano, ale został sparowany kopniakiem w dłoń, drugi napastnik ciął w rękę, ale udało się zablokować włócznią, trzeci cios był wymierzony w głowę, ale udało się go sparować i odepchnąć napastnika. Krwawiący z głowy Wojownik wycofał się na piętro, wbiegł na korytarz z trzema innymi wyjściami. Cały czas słyszał za sobą pościg złożony z 4 mężczyzn, którzy byli jeden pokój za nim w sypialni.


Lis przyglądał się zakrwawionemu nożowi, ślady wydawały się zaschłe. Amelia podniosła lalkę i próbowała wyjąć czaszkę z jej uchwytu. W końcu palce drgnęły puszczając ją, tylko po to by się zaraz jeszcze mocniej na niej zacisnąć i uderzyć kryształową czaszką prosto w skroń dziewczyny. - Zdychajcie frajerzy! - Wychrapała lalka rzucając czaszką w Lisa, który upuścił nóż. Oczy Ameli stały się ciężkie i powoli się zamknęły. Margaret zapiszczała zmuszając Amelie do otworzenia oczu tytanicznym wysiłkiem, tylko po to by zobaczyć jak lalka z nożem w rękach tnie Lisa w kolano, który chwiejąc się upada na ziemie prosto pod świszczące ostrze przecinające tętnice żylną. Lis charczy i pluje krwią. Margaret krzyczy i płacze. Bruno spogląda wystraszony na Amelię, a następnie bierze Margaret pod pachę i ucieka na balkon. Oczy Ameli zamykają się, a gdy budzi się w pokoju (-1 do siły) to jest sama, nie licząc zmasakrowanego ciała Lisa z podciętym gardłem, nogami i rękoma. Z pokoju prowadzi strużka śladów krwi prowadzących na balkon.



Mapa

Piętro:


Korytarz <-Sypialnia (błogosławiony pokój, lepsze rzuty w testach, gdy tu jesteś) <- Biblioteka (+1 do wiedzy raz na grę, po przeczytaniu książek)
Laboratorium, Korytarz z pomnikami
Balkon(zejście do sali balowej), Zejście na parter
Sypialnia




Parter:


Cmentarz, Schody na piętro
Laboratorium <- Korytarz <- Patio <- Gralnia <- Korytarz -> Zapadnięty (test na szybkość by przejść dalej)
Szklarnia <- Okopcony <- Rupieciarnia (Spowalnia o -1 szybkość na jedną turę) <- Przedsionek -> Kuchnia
Ogród, Drzwi wejściowe
Balowy <- Zakrwawiony -> Salon




Piwnica:


Krypta <- Magazyn (+1Siła) <- Dywan -> Most -> Sejf
Jezioro -> Organy
Magazyn

Siłownia (+1 Szybkość)
Służebny -> Winnica


 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 21-03-2016 o 16:41.
Ranghar jest offline  
Stary 21-03-2016, 13:38   #116
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Darren po ogłuszeniu Wojownika czekał na swoich towarzyszy w czerwonych płaszczach aż zrobią resztę. Na jego nieszczęście mężczyzna pchnął włócznią w jego głowę, ale Downing miał refleks i się schylił na jej widok. Zobaczył jak Wojownik się cofa i Darren wraz z mężczyznami w czerwonych szatach poszli dokończyć sprawę.
Już jest nasz - pomyślał Darren idąc szybko na górę żeby im nie zwiał.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 21-03-2016, 19:37   #117
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Saul czuł, jak jego serce bije niczym młot, a nogi drżą po każdym postawionym kroku. Ciężko było mu ukryć, że się bał tego miejsca. Ta krypta i rozkładające się zwłoki tworzyły piorunujące wrażenie. Może jeszcze przed godziną powiedziałby, że to tylko rekwizyty. Teraz jednak zaczął godzić się z tym, iż trafili do jakiegoś popierdolonego miejsca. I co najgorsze, zgubili swoich towarzyszy oraz wyjście na zewnątrz.
Feldmann kurczowo zaciskał pięści na rękojeści zakrzywionego sztyletu, który zabrał wcześniej ze sobą. Nie miał pojęcia, jak efektywnie się nim posługiwać i pewnie ktoś wyszkolony rozbroiłby go bez problemu; on jednak starał się o tym nie myśleć i czerpać z broni choć niewielkie poczucie bezpieczeństwa.

- Nie możemy się rozdzielać - szepnął, odwracając się do swoich towarzyszy. Byli przed drzwiami, które mogły za sobą ukrywać porwane Marie i Sophie. Ślady krwi nie wróżyły jednak nic dobrego.
- Proponuję sprawdzić te drzwi po prawej - szeptał dalej. - Te krzyki. Może przetrzymują tam jedną z dziewczyn - dodał, patrząc z przerażeniem na czerwoną smugę. - Nie... nie możemy je tu zostawić - przeniósł wzrok na Jack'a, szukając w nim wsparcia.
 
MTM jest offline  
Stary 21-03-2016, 20:58   #118
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Tak bardzo jak Wojownik chciał zabić wszystkich matkojebców, którzy właśnie go gonili to postanowił jednak wycofać się. Oberwanie w głowę patelnią ukazało mu złe modżo, które najwyraźniej tymczasowo zawisło nad nim. Należało przegrupować siły. A jak lepiej przegrupować siły niż poprzez brutalne zamordowanie wszystkich matkojebców, którzy go gonili?

Wojownik wpadł do zamglonego pomieszczenia i postanowił to wykorzystać. Podpalił lont dynamitu, który trzymał w ręku i porzucił go we mgle, a następnie przebiegł do kolejnego pomieszczenia na południe i stanął w drzwiach z włócznią w ten sposób, żeby nadziać pierwszego, który będzie go gonił. Następnie skręci w ten sposób, żeby ciałem nadzianego i włócznią zablokować drogę innym, a samemu schować się za winklem drzwi. To musiało się udać przynajmniej w zakresie wysadzania ludzi, Wojownik miał nadzieję, że misja poboczna: przeżyć też się uda, ale w sumie wystarczyło mu zabrać ze sobą jak najwięcej skurwysynów.

Jeżeli Wojownik to przeżyje to wycofa się bardziej na południe uważając na kolejne ataki, a jednak śpiewając jedyną piosenkę, którą znał na pamięć:
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 21-03-2016 o 21:09.
Anonim jest offline  
Stary 22-03-2016, 18:29   #119
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Korytarz. Niby nigdy nic a jednak dość wyjątkowy. Po jednej i drugiej jego stronie zwłoki w różnym stadium rozkładu.
Co za psychole tu mieszkają? - rzucił w przestrzeń Jack. Cmentarz na zewnątrz, w środku jakieś cholerne katakumby… posrane…
Gdy dotarli do rozwidlenia Saul zasugerował by sprawdzić prawe drzwi. Jack milcząc skinął głową do towarzyszy po czym powiedział.
Ja wchodzę pierwszy. Za mną Lirael a Ty Saul zamykasz całość.
Przesunął kilkukrotnie spojrzeniem z jednego na drugie pragnąć sprawdzić czy przyjęli do wiadomości co właśnie im powiedział. Jeśli za drzwiami trzeba będzie z kimś walczyć to Malone będzie miał największe doświadczenie.
Chodźmy. Powiedział kierując się do drzwi, które zamierzał otworzyć nagle i zamaszyście. Skradanie nie na wiele by się zdało jeśli w środku odbywa się jakaś krwawa łaźnia. W ostatnim momencie postanowił jeszcze rozejrzeć się wkolo w poszukiwaniu ewentualnej broni. Jeśli coś znajdzie, zabierze ze sobą. Jeśli nie, jego umiejętności walki wręcz będą musiały wystarczyć.
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline  
Stary 23-03-2016, 12:18   #120
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Zabijcie go. Ja poszukam reszty - powiedział Darren do czerwonych płaszczy po czym dodał w myślach Ale najpierw coś załatwię - po chwili udał się poza dom ze skrzynką w rękach. Deszcz nadal padał, ale Downingowi to nie przeszkadzało. Udał się do Scanii otworzył schowek i włożył skrzynkę z rubinami do niej po czym zamknął na klucz i schował go do prawej kieszeni. Wrócił do domu i udał się w kierunku piwnicy może tam ktoś jest.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172