Dla mnie najtrudniej jest grać postaciami przeciętnymi lub mało wyrazistymi. Nie wiem jak to wychodzi w praktyce, czy takie prowadzenie postaci rzeczywiście się udaje i czy widzą to inni. Myślę, że najłatwiej jest mi grać osobę z gruntu dobrą lub cholernie złą. Zatem wychodzi na to, że lubię skrajności i radykalizm. Z tego powodu granie charakterem neutralnym przychodzi mi najtrudniej, bo chyba sam taki jestem, raczej zwyczajny, a na sesjach jakby nie było jest okazja, albo do wydobycia z głębi siebie tych najlepszych, jak i najgorszych instynktów. Wychodzi na to, że przenoszę własne cechy skrajnie podrasowane, niemniej w każdą postać staram się mimo wszystko tchnąć więcej od niej, jak ode mnie samego. |