Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2016, 14:17   #10
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
O dziwo Ryo nie miała za wiele pytań, a jeśli miała to wolała o to nie pytać na głos przy wszystkich. Rider ja interesował najbardziej ze wszystkich nauczycieli. Wyglądał… dość majestatycznie, reszta z belfrów wyglądała jak zbiorowisko dziwaków, których mniej ogarnięci nie podejrzewaliby o bycie rankerami. W międzyczasie dyskretnie ogarniała resztę ocalałych regularnych z testu.
Patrząc na resztę indywiduów… Ryo odnosiła wrażenie, ze ludzie nie byli tak pospolitymi stworzeniami w multiwersum, jakby się zdawało. Co gorsze, niektórzy z nich wyglądali pomimo swej cudaczności na silniejszych czy potężniejszych niż ona. Ba, bacząc na swoją drużynę, zastanawiała się, jaki ona niby pożytek będzie wnosiła do własnej drużyny, skoro kotek był szybszy, tarczownik silniejszy, syrena lepsza w magii i inteligentniejsza, Vixen wytrzymalszy, a Ishir bystrzejszy?

[media]http://i.imgur.com/65Yo9bC.jpg[/media]

Czteroramienny humanoidalny tygrys z przeciwnej drużyny wyglądał na silnego no i mógłby władać czterema orężami jednocześnie. Mógł wiec teoretycznie być wielozadaniowy, i to bardziej niż Vixen, jeśli tygrysa przydzielono do łowców.

Z drugiej strony może to i lepiej, ze sama Ryo wyglądała mizernie w porównaniu z innymi. Przynajmniej nikt nie będzie jej poświęcał większej uwagi, a może nawet zignorują. Mogla przynajmniej w spokoju dyskretnie przyjrzeć się innym.
Reszta regularnych zdawała się potwierdzać przekonanie Ryo, ze najprawdopodobniej ona jest najsłabszym ogniwem ze wszystkich tutaj zebranych.

[media]http://i.imgur.com/Ym8C3pA.jpg[/media]

Kolejny cudak był robotem, a na to wskazywało jego ciało, nie licząc ludzkiej twarzy, w całości obudowane metalem bądź podobnym do niego materiałem. Ponadto posiadał skrzydła.

[media]http://i.imgur.com/GsE1yuU.jpg[/media]

Trzeci z kolei przypominał, a raczej był istną chimerą - dolne ciało stanowiła krzyżówka szescionożnego lwa z kopytami z gadzim ogonem, górna cześć składała się z ludzkiego torsu i gadziej głowy.

[media]http://i.imgur.com/9LCNWL8.jpg[/media]

Czwarty wyglądał na krewnego i znajomego Ridera, bo był to pewnie żywiołak ognia obudowany zbroją - nie posiadał jedynie przyłbicy.

[media]http://i.imgur.com/cuDOzT9.jpg[/media]

Piaty przypominał Ryo ducha, upiora, którego wytrząśnięto prosto z domu strachów.

[media]http://i.imgur.com/byrNNx9.jpg[/media]

Najgorszy jednak okazał się dla niej szósty. Mimo iż wyglądał najmniej groźnie, to przez niego dziewczyna czuła się najmniej swojo.
Był to atrakcyjnie wyglądający brunet, odziany w czarne spodnie i kamizelkę, która odsłaniała jego umięśniony tors. Oprócz niej miał czarne spodnie oraz wysokie sznurowane tenisówki. Uchodziłby za człowieka, gdyby nie to, ze posiadał czarne pierzaste spore skrzydła, małe czarne kręcone rogi oraz biczowaty, długi ogon. Ryo nie mogła pozbyć się wrażenia, ze jego też przydzielono pod piecze pani Barbary - a to znaczyło, ze będzie z nią uczestniczył na zajęcia.
I ze on się jej przyglądał, choć wcale tego nie musiał okazywać.
- Zapomniał pan powiedzieć, o jakiej godzinie, w jakiej sali jaka grupa ma zajęcia - dziewczynka burkliwym, lekko zaspanym głosem zwróciła uwagę kierownikowi, potencjalnie kierując na siebie lincz ze strony rankera.
- Wszyscy macie rano zajęcia w tych samych salach. Jak zejdziecie na dół, to po prostu wejdźcie do sali przed, którą stoi nauczyciel waszej pozycji.
I tak u Ryo pytania szybko się skończyły. Resztę wolała sprawdzić sama.
Vixen jak zwykle potrzebował chwili żeby się ogarnąć, w jednej chwili latał gdzieś pomiędzy chmurami, a w następnej zaliczył twarde lądowanie na podłodze. Coś mu mocno nie pasowało. Czyżby wycieczka do stołówki również mu się przyśniła? Doskonale pamiętał że dostał w łapy butelkę czarnego trunku i że płyn był mocny jak cholera, upił się nim o wiele szybciej niż powinien a teraz… teraz był zupełnie trzeźwy za to wciąż potłuczony. Rozejrzał się po sali przyglądając się menażerii o jeszcze bardziej dziwacznych kształtach niż jego drużyna. Kiedy dyrektor skończył, splunął na podłogę śliną zmieszaną z krwią, chyba przygryzł sobie język kiedy rąbnął w podłogę.
-Jak mam odróżnić dzień od nocy w wieży i kiedy według ciebie jest rano?-zadał pierwsze pytanie.
- Spójrzcie na sufit. Jak możecie zobaczyć, część jest jasna, a część jest ciemna. Oznacza to, że jest dzień. Patrząc na złączenia sufitu ze ścianami, zauważycie czerwone linie. Jeśli one świecą tak jak teraz, oznacza, że jest druga połowa dnia. Jeśli nie świecą, oznacza, że jest pierwsza. Każda połowa składa się z ośmiu godzin. W nocy cały sufit jest ciemny. Noc trwa dziesięć godzin. Rano jest o pierwszej godzinie przed południem, a na zajęciach macie stawić się o drugiej godzinie przed południem. i trwają osiem godzin. - wyjaśnił kierownik.
-Dobrze zrozumiałem że nikt już nie będzie mnie więcej nigdzie przenosił bez mojej wiedzy i zgody?- padło kolejne ważne dla smokowca pytanie. Miał wrażenie że jeszcze kilka takich skoków w przestrzeni i zwariuje.
- Będziecie przenoszeni na obszar specjalnych zadań, jednak będziecie o tym wcześniej uprzedzani. - odparł Syrion - Ponadto przejście na obszar ostatniego testu, oraz między kolejnymi piętrami prowadzi przez portale.
Czy istnieją inne metody podróżowania miedzy pietrami? - spytała mała zwiadowczyni.
- Nie istnieją. Tylko portale.
- Czemu nie ma innych dróg? - po pytaniu Ryo ziewnęła.
- Bo Bóg ich nie zbudował.
Gdyby dziewczynka nie umiała się powstrzymywać od palnięcia komentarzy, z jej ust wypłynąłby sarkazm na temat kolejnych głupich przepisów głupiego bożka, któremu przydałby się porządny kop w dupsko. Niemniej nie padł.
-Kończmy to.- Vixen nie widział sensu w dalszej rozmowie z dyrektorem. -Nie mam więcej pytań.- oświadczył, patrząc po innych regularnych jakby chciał im przekazać, że lepiej będzie jeśli oni też żadnych nie będą mieli. Nie żeby wszystko było dla niego jasne, wręcz przeciwnie, wciąż był w świecie wieży zagubiony jak dziecko we mgle, ale chyba wolał odkryć pewne rzeczy sam, albo spytać kogoś innego niż śrubkogłowy.
Jeśli chodzi o Ryo, to to spojrzenie spłynęło po niej jak woda po kaczce.
- Ja w sumie tez nie mam żadnych… pytań - ziewnęła ponownie i wyciągnęła się.
- Na czym będzie polegał końcowy test? - spytała istota wyjęta z koszmarów.
- Nie wiem, jeszcze go nie wymyśliłem. - odparł bez ogródek kierownik.
- W jaki sposób będziemy mogli zarabiać kredyty i ile są one warte? - to pytanie padło od skrzydlatego diabełka.
- Kredyty będziecie dostawać za zadania. Będziecie też mogli pracować na zewnątrz akademii. Za jeden kredyt na tym piętrze będziecie w stanie kupić bochenek chleba.
- Czy mogę uczyć się technik innej pozycji? - zapytał czteroręki tygrys.
- Tak. Pozycja określa tylko rolę w drużynie. Jeśli jesteś w stanie możesz nauczyć się technik wszystkich pozostałych pozycji i stosować je w walce.
Więcej pytań najwyraźniej nie było, a przynajmniej nikt nie chciał ich zadawać.
- W takim razie możecie się rozejść. Jutro na zajęciach zapoznacie się z dokładną rolą swoich klas. Teraz macie czas wolny. Możecie się rozejść. - zakończył zebranie dyrektor.
- Fantakurwastycznie. W końcu - mruknęła do siebie pod nosem Ryo, kiedy rozległ się zgiełk i zagłuszył jej słowa. Ruszyła do jadalni nabyć sobie darmowego jedzenia. Przy okazji “zakosiła” parę soczystych jabłek dla małpiszona z biblioteki.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 19-03-2016 o 14:23.
Ryo jest offline