Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2016, 10:34   #11
Yuan
 
Yuan's Avatar
 
Reputacja: 1 Yuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie coś
- Drogi? - wojownik uniósł brwi w geście zdziwienia - Zwracasz się do mnie jak panienka Dolit. Wiem tyle co i ty, ale zaraz zlezie niziołek z drzewa i ten cały Roley co na zwiad poszedł, też powinien za chwilę się pojawić. Co do symboli to ten tu dziwak - wskazał na Xaazza - twierdzi że to symbole naszej zagłady i chce złota za dokładne informacje o tym. Mnie się jednak widzi że ściemnia, skoro chce złota wiedząc że wkrótce zginie.
Osbern mówił to jawnie bez ogródek, tak że i wspomniany czarownik zapewne słyszał wszystko.

Pół-elfka zastrzygła tylko nieco uchem, starając się nie dać po sobie poznać jak rozbawił ją zarzut jaki wysnuł Dolitowi Osbern. Nie skrępowana wyjęła drobne lusterko z sakwy upiętej do pasa, a podobnej kieszonce. Przejrzała się krótko, przez chwilę zastygła gdy ujrzała symbol na swym czole. Potarła, ale nie zszedł. Było to oczywiste, ale niesmak zmusił do próby i ukazania w irytacji zaciśniętych zębów. Zaraz potem zaczęła pośpiesznie czyścić twarz i włosy ze wszystkiego co nie było tam pożądane.
- Niestety nie wiem co to za symbol, a wierzcie mi że znam się na tym.
Gestem dłoni zachęciła lewitującą i mieniącą się blado kulę by zbliżyła się nieco, a wtedy schowała lusterko i zaczęła grzebać za materiałem peleryny. Już po chwili miała w dłoni mały kawałek pergaminu i pióro.
- Czy.. -
zaczęła troszkę skrępowana. - ..moglibyście się nie ruszać? Chciałabym uwiecznić ten znak i dowiedzieć się o nim więcej w późniejszym czasie.
Zawiesiła pytające spojrzenie na obu mężczyzn, choć patrząc na nich z tymi runami na czołach o mało nie parsknęła śmiechem.

W tym samym czasie Roley powoli oddalał się od towarzyszy. Sprawy się ewidentnie komplikowały. Gonitwa po lesie za jakimś zbójem zamieniła się w coś znacznie bardziej zagadkowego, ale w sumie na co liczył, na łatwą kasę? Wyglądało na to, że obietnica pieniędzy jednak zbudziła nieco jego uśpioną żądze przygody, chociaż nie chciał tego przed sobą otwarcie przyznać.

Nagle poczuł agresywny smród co skłoniło go do przerwania rozmyślań. W ciemności niewiele widział, ale intensywny zapach pozwolił mu z łatwością obrać właściwą drogę. W końcu z półmroku wyłoniło się ciało czarnoskórej kobiety. Odziana w skórzaną tunikę i z włócznią w ręku wyglądała jakby zmarła na polowaniu. Rozpoczął pobieżne oględziny w celu ustalenia co ją zabiło, ale o dziwo nie znalazł żadnych śladów. Dziwne miejsce na naturalną śmierć, szczególnie, że kobieta była raczej młoda, ale może ktoś ją otruł? Po chwili Roley zostawił ciało kobiety za sobą i udał się na dalszą część zwiadu. Znalazł jeszcze dwa jelenie w podobnym stanie. Wyglądało na to, że, podobnie jak kobieta, nie żyją od tygodnia i tak jak ona nie mają żadnych widocznym obrażeń zewnętrznych. Otrucie brzmiało logicznie w przypadku kobiety, ale chyba nikt nie truł jeleni, a gnicie wskazywało, że zmarli mniej więcej w tym samym czasie.

Skonsternowany wrócił do jeziorka zastając tam żywo dyskutujących towarzyszy.
- Coś tu mocno nie gra. - rzucił, próbując zwrócić ich uwagę - W lesie znalazłem gnijące ciała kobiety i dwóch jeleni, co samo w sobie jest dziwne, a staje się jeszcze bardziej tajemnicze, gdy weźmiemy pod uwagę, że nie miały żadnych obrażeń na ciele. Żyję z polowania od 10 lat i w życiu nie widziałem czegoś takiego. Jak na mój gust to powinniśmy stąd jak najszybciej spieprzać.
 

Ostatnio edytowane przez Yuan : 20-03-2016 o 10:39.
Yuan jest offline