Wpadłem do szałasu z nowym mieczykiem
- Ładny, prawda? - rzekłem wpatrzony w broń jak w piękną kobietę. Po chwili dopiero zdałem sobie sprawę, że ta nowa się obudziła. Śliczna, pomyślałem, ale co ja sobie będę nadzieję robił. Po tej chwili wpatrywania się w dziewczynę, jakby nigdy nic podszedłem i rzekłem
- Witaj, nazywam się Andrew, jestem koszykarzem z Miami - uśmiechnąłem się do niej serdecznie i uścisnąłem dłoń. Miała bardzo zgrabne palce, ogólnie cała była idealna. Rozproszony, po chwili, pożegnawszy się, wyszedłem z namiotu, zobaczyłem Terrego idącego w głąb buszu. Domyśliłem się iż idzie na plantację.
- Terry! - krzyknąłem - Terry! Czekaj! Idę z tobą! - po tych słowach schowałem miecz za pasek i podbiegłem do Terrego.
__________________ Hrabia Andre - Andrew/Graffek |