Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2016, 09:41   #94
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Kompani dokończyli śniadanie i po uzgodnieniu Shena za niepisanego przywódcę grupy postanowili dalej brnąć w sprawę zaginionych dziewczynek i szemranych typów z straży miejskiej. Wykidajło mądrze rozdzielił grupę i wszyscy ruszyli na poszukiwania. On sam miał zamiar zebrać tyle informacji ile udało się zebrać jego "przyjaciołom". Tak podzieleni na trzy grupy po raz kolejny opuścili posiadłość Courtezów. Najbliżej celu miała największa grupka, ci których zadaniem było dowiedzieć się czegokolwiek o wodnym genasi, który rzekomo miał podarować zaginionej Marie tajemniczą mapę. Sprawa była dość śliska i nie tylko w przenośni. Duch wody, albo był mistrzem kamuflażu, albo członkiem legendarnego stowarzyszenia Tancerzy Cieni, gdyż każdy stały bywalec okolicy targowiska i posiadłości Courtez nie miał pojęcia o istnieniu takowego osobnika jak Duch wody. Tyczyło się to zarówno mieszczan z wyższych sfer, jak i rzemieślników, młodego gońca, a nawet większości przekup z bazaru. Zupełnie jakby genasi był prawdziwym duchem.

Markus, Thazar i Athea mieli nieco łatwiejsze zadanie, albowiem przyszło im prosić o pomoc, ludzi skłonnych do jej udzielenia. Na zachodniej bramie panowały nieco inne klimaty niż na tej drugiej, owianej złą sławą. Przywitani miło i ciepło, zostali od razu zaproszeni do wnętrza strażniczej wieży, stojącej tuż obok bramy. Markus znał to miejsce, gdyż właśnie tutaj poznał Brada po tym jak odnaleźli za miastem zwłoki zamordowanego człowieka.
Brada spotkał i tego dnia. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko na widok kapłana i jego kompanów.
-Dobrze znów Cię widzieć.- rzekł -A gdzie Grigor?- spytał nieco zdziwiony. Brad wysłuchał Markusa, oraz dwójki jego kompanów. Mężczyzna poczęstował ich wodą do picia, po czym usiadł przy biurku do spisywania raportów.
-Wydaje mi się, że to grubsza sprawa. Jełopy ze wschodniej to nie tylko chujograjcy. Oni na prawdę współpracują z jakimiś bandytami.- syknął.

Choć nie martwił się czy ktoś go usłyszy, albowiem wszystkich chyba zdawał się dostatecznie ufać, miał nieco cichszy ton.
-Rozmawiałem z matką tego zamordowanego strażnika. Ponoć odkrył, że magazynek straży nie trzyma się skonfiskowane sprzęty jest regularnie opróżniany. Nie chodzi tylko o broń, ale i odurzające substancje zabronione, alchemiczne produkty, a nawet magię.- wzruszył ramionami -Nie mam jednak żadnego dowodu na to, nie możemy wejść tak po prostu do lochów pod ich strażnicą pod byle pretekstem. Albo ktoś sprawdzi ich magazynek i porówna z listą skonfiskowanych rzeczy w raporcie, dając nam otwartą drogę do wkroczenia tam, albo przyłapiemy ich na gorącym uczynku wynoszenia ów rzeczy, lecz to raczej nie wchodzi w grę, jak ich znam te szczwane lisy dobrze się zabezpieczają...-

W między czasie Shen skierował się na Wyspy. Dobrze najedzony z chęcią by odpoczął, lecz pracy miał jeszcze sporo przed sobą. Zbieranie informacji było dosyć żmudnym i męczącym zajęciem, lecz za to mu płacono. Przemytników w mieście kręciło się wielu, każdy miał swoją branżę i każdy specjalizował się w różnych trasach przemytu. Informacje, które udało mu się zebrać na ten temat były zbyt ogólne i choć zebrał listę imion osób które w tym fachu są od niedawna sprawdzanie tego raczej zajęłoby kilka tygodni. Kolejnym tropem o który rozpytywał była zaginiona dziewczynka, a najlepiej obie. Niestety ten temat wciąż pozostawał owiany tajemnicą. Przynajmniej dla jego informatorów.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline