Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2016, 20:58   #118
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Tak bardzo jak Wojownik chciał zabić wszystkich matkojebców, którzy właśnie go gonili to postanowił jednak wycofać się. Oberwanie w głowę patelnią ukazało mu złe modżo, które najwyraźniej tymczasowo zawisło nad nim. Należało przegrupować siły. A jak lepiej przegrupować siły niż poprzez brutalne zamordowanie wszystkich matkojebców, którzy go gonili?

Wojownik wpadł do zamglonego pomieszczenia i postanowił to wykorzystać. Podpalił lont dynamitu, który trzymał w ręku i porzucił go we mgle, a następnie przebiegł do kolejnego pomieszczenia na południe i stanął w drzwiach z włócznią w ten sposób, żeby nadziać pierwszego, który będzie go gonił. Następnie skręci w ten sposób, żeby ciałem nadzianego i włócznią zablokować drogę innym, a samemu schować się za winklem drzwi. To musiało się udać przynajmniej w zakresie wysadzania ludzi, Wojownik miał nadzieję, że misja poboczna: przeżyć też się uda, ale w sumie wystarczyło mu zabrać ze sobą jak najwięcej skurwysynów.

Jeżeli Wojownik to przeżyje to wycofa się bardziej na południe uważając na kolejne ataki, a jednak śpiewając jedyną piosenkę, którą znał na pamięć:
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 21-03-2016 o 21:09.
Anonim jest offline