Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2016, 00:53   #124
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Stan szefowej przeżyła chyba najciężej ze wszystkich. Uparła się by noce spędzać przy Lucky. Najgorsza dla niej pora dnia stała się jeszcze bardziej beznadziejna. Co prawda nie odbiło się to na jej wiecznym gadaniu, jednak energiczność tego była zauważalnie inna. Jeśli w ogóle w dzień była uchwytna, gdyż po okolicy zajmowała się sobie znanymi zajęciami. Melody po prostu była zmęczona psychicznie, co przekładało się na zmęczenie fizyczne.
Wyruszenie natomiast przyjęła z większym entuzjazmem, jednak jazda na motorze już pół-na-pół - w zależności, czy ostatnio pomyślała o pozytywach, czy negatywach takiej opcji.

Wyliczanki, które siedzenie pasażera ghurki by zajęła, zdały się na nic. Odpadało zwinięcie się i odespanie nocy. Mogła sobie w niej posiedzieć jedynie na przystankach, zachowując się jak dziecko w sklepie ze słodyczami. Niezadowolenie mogła sobie odbić rozrywką płynącą z posiadania motoru wyłącznie dla siebie oraz jazdą na czele. Gdzie motor tam świeże powietrze i przyjemniejsza temperatura.

- Beri, Beri, Beri! Widzisz to samo, co ja? - odezwała się przez radio Melody w akompaniamencie świstu powietrza. Nie czekała zbytnio na odpowiedź. - Pewnie, że widzisz to samo, co ja. Jaaaaaaaaaaaameeeeeeeesssssss... Coś na nas jedzie. Nawet trochę zapier*ala.

Przekaz został sprawnie podchwycony. Blondynka zwolniła tempa i zawróciła stając odpowiedniej odległości zarówno przed zaproponowaną zaporą jak i samej drogi. Zanik dmuchającego powietrza jedynie zachęcił ją do nawijania.

- Myślicie, że mają klimatyzację...? Albo są od jakieś większej ekipy...? Może pitolą coś na radiu...? Nasz czerwony kapturek będzie pruł do nich z tej swojej wielkiej pukawki, jak nie objadą nas szerokim łukiem...?
 
Proxy jest offline