Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2016, 09:31   #96
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Markus zgodził się z ... potrzebny był jakiś plan, pretekst by dostać się do magazynów , a przynajmniej wymówka na sytuację gdyby zostali w nich złapani.

- A co z raportami i dziennikami? - zapytał Brada przypominając sobie wcześniejszą z nim rozmowę. - Też trzymają je zamknięte w magazynku? Czy może wysyłają do komendanta albo gdzieś? Można byłoby z nich wyczytać czy aby wszystko się zgadza, porównać oficjalne raporty przynajmniej z tym co wiemy. Zapewne byłyby tam jakieś oficjalne informacje dotyczące zarekwirowanych dóbr, gdyby nie zgadzały się z ich aktualnym stanem w magazynku mielibyście idealny pretekst by aresztować tą zgraję. Zwłaszcza wiesz... jeśli zabili tego strażnika byleby tylko nie wyszły na jaw ich machlojki , to mamy do czynienia z bandytami ubranymi w mundur straży i plamiącymi ten mundur i wszystko to co się z nim wiąże. - rzekł poważnie Markus, nieco motywując Brada.

- Słuchaj, gdybyśmy dostali oficjalne pozwolenie na zbadanie sprawy, ba nie musi być nawet z jakiejś górnej póki, wystarczy że sam nam zlecisz najlepiej na piśmie zbadanie... hmmm powiedzmy kwestię inwentaryzacji magazynku we wschodniej. Proste krótkie pismo, Strażnik Brad upoważnia takich i takich do zajęcia się zrobienia inwentaryzacji magazynowej straży.

Markusowi świtał w głowie pewien plan na całą sprawę...

- Wynajmujesz nas jako uczciwych , zainteresowanych i zdolnych obywateli, kapłan Oghma - czyli ja gwarantuje w tej ekipie uczciwość i rzetelną wiedzę, podobnie jak i koleżanka po fachu kapłanka Tymory, której nawet symbol wskazuje na znajomość finansów, no i Thazar nasz... konsultant , wszak sam wspominałeś o tym że mogą tam być przedmioty magiczne i alchemiczne.
Oficjalnie sprawa wyglądała by tak że zleciłeś sprawdzenie zakładając że oczywiście grzecznie zapukamy do strażnicy a oni grzecznie zgodzą się na inwentaryzacje , przecież nie mają nic do ukrycia... A to że przypadkiem nie zrozumieliśmy się za dobrze z tobą i dla lepszych wyników inwentaryzacji postanowimy działać bez uprzedzania strażników we wschodniej, to już zupełnie inna sprawa...


- powiedział z pewnym uśmiechem malującym się na twarzy.

-To tak żebyś miał krycie jakby co, nikt nie zarzuci ci że nająłeś nas do włamu. - Markus nazwał rzecz po imieniu - To że się nie zrozumieliśmy w tym jak owa inwentaryzacja miała wyglądać to już jak mówiłem zupełnie inna bajka. A i my w razie czego mamy uzasadnienie by tam być i szperać... w końcu nam to zlecono. - zakończył wywód kapłan Oghmy.

- W zasadzie im bardziej oficjalna zgoda i uzyskana z wyższej półki tym lepiej, jak mówiłem na piśmie znalazłoby się polecenie samej inwentaryzacji, bez szczegółów jak ona ma być dokonana, zostawiacie to w rękach specjalistów, a to że specjaliści przekroczą nieco granice dozwolonych działań zrzucone będzie na karb naszej dobrej wiary że tak to właśnie miało wyglądać. I straż i my będziemy mieć zabezpieczenie na wypadek gdyby coś poszło nie tak. Jeśli się uda, to wrócimy tu ze spisem i dowodami braków magazynowych, lub niezgłoszonych nadwyżek. Bo całkiem możliwe że raportują tylko o części przechwyconego towaru. Wtedy wy mając już taki oficjalny raport najętej grupy inwentaryzatorów możecie otwarcie działać.

Plan Markusa nie był tak skomplikowany jak wyglądał, zwyczajnie zabezpieczał obie strony i nie wciągał w całą sprawę Courteza, choćby tylko z imienia. Do planu był potrzebny jeszcze ktoś, dla kogo drzwi do magazynku nie będą stanowić problemu. Może bardka? Jeśli w opowieściach o bardach jest choć krztyna prawdy to powinna znać się na kilku złodziejskich sztuczkach. Nie najęła się przecież do grupy poszukującej dziewczynek z uwagi na swe uzdolnienia muzyczne... Zawsze też pozostawał Shen i jego znajomi. Markus jakoś nie wątpił że Shen znalazłby nie jednego złodzieja do wynajęcia, choć nie wiadomo ilu byłoby chętnych gdyby słyszeli o tym gdzie mają się włamać... Z dwojga złego lepsza już była chyba Tajga, do niej przynajmniej miał większe zaufanie niż do nieznanych mu wcale złodziei których mógłby Shen polecić.

- Rzecz jasna na czas "inwentaryzacji" nie zaszkodziłoby gdyby strażników ze wschodniej wyciągnąć do akcji, najlepszy byłby pretekst znalezionej kryjówki przemytników nad morzem. Coś co z pewnością będą chcieli sprawdzić i upewnić się jak ostatnio że żaden trop do nich nie doprowadzi. Na kilka godzin wyciągnie ich to ze strażnicy, zanim się połapią że donos okazał się fałszywy my zrobimy już swoje. - Markus uśmiechnął się na wyobrażenie strażników ze wschodniej i ich min gdy zorientują się, że zostali wyrolowani. Był przekonany, że połkną przynętę wszak jak widać byli żywotnie zainteresowani w tym aby przemytnicy nie zostali złapani przez inne oddziały straży.
 
Eliasz jest offline