Korytarz. Niby nigdy nic a jednak dość wyjątkowy. Po jednej i drugiej jego stronie zwłoki w różnym stadium rozkładu. Co za psychole tu mieszkają? - rzucił w przestrzeń Jack. Cmentarz na zewnątrz, w środku jakieś cholerne katakumby… posrane…
Gdy dotarli do rozwidlenia Saul zasugerował by sprawdzić prawe drzwi. Jack milcząc skinął głową do towarzyszy po czym powiedział. Ja wchodzę pierwszy. Za mną Lirael a Ty Saul zamykasz całość.
Przesunął kilkukrotnie spojrzeniem z jednego na drugie pragnąć sprawdzić czy przyjęli do wiadomości co właśnie im powiedział. Jeśli za drzwiami trzeba będzie z kimś walczyć to Malone będzie miał największe doświadczenie. Chodźmy. Powiedział kierując się do drzwi, które zamierzał otworzyć nagle i zamaszyście. Skradanie nie na wiele by się zdało jeśli w środku odbywa się jakaś krwawa łaźnia. W ostatnim momencie postanowił jeszcze rozejrzeć się wkolo w poszukiwaniu ewentualnej broni. Jeśli coś znajdzie, zabierze ze sobą. Jeśli nie, jego umiejętności walki wręcz będą musiały wystarczyć.
__________________ ---------------
Rymy od czasu do czasu :) |