Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2016, 19:05   #54
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Felix przed wyjściem zadał dziewczynce pytanie, lecz ta odpowiedziała dokładnie to samo co wcześniej Waightstillowi. Ochotnicy zajęli pozycje do obserwacji, jedynie Marwald pozostał w środku wraz z Victorią oraz Selina. Babulinka pochyliła się nad szczątkami:

- Ślad faktycznie wygląda ciekawie, ale tylko tyle mogę powiedzieć. Raczej nie jest to efekt żadnej choroby, ani magi, prędzej podpalenia - jeśli już.

- Jeśli chodzi o moją rękę to nie jest to żadna tajemnica. Straciłam ją podczas misji ratunkowej, w drodze pomiędzy wsiami zaatakowała nas horda czcicieli mrocznego bóstwa. Obroniliśmy się, lecz miało to swoją cenę i nie mówię tu tylko o swojej ręce... Cios został zadany bronią która nie została wykuta ludzkimi rękoma, chaos maczał w niej swe palce dlatego też niemożliwe jest jej odzyskanie. Mroczni wyznawcy często stosują czary które wzmacniają efekt broni. Ale nie ma się czego obawiać, w tym rejonie ich nie ma - dodała uspokajająco.

- Ale nawet gdyby nie był to chaos, to i tak odzyskanie np. ręki, jest bardzo trudne, wymaga długich przygotowań i poświęceń. Rytuał sam w sobie jest trudny ale i ryzykowny - podobnie jak i sama magia, stąd też raczej rzadko się go stosuje. Co innego ze świeżo odcięta ręką, która jeszcze nie zdążyła zsinieć, zgnić i nie została naznaczopna - wtedy można próbować "zwykłego" leczenia. Rozumiesz, niemożliwym jest aby wlać coś z pustego.

***

Egon wyszedł z kryjówki i udał się na wzgórze, chwilę się rozejrzał a następnie znikł z wzgórzem. Jednakże po krótkiej chwili pojawił się ponownie. Ochotnicy którzy wypatrywali trzeciego wygnańca zauważyli że ten próbuje namówić kogoś, prawdopodobnie Maurice, do wyjścia zza ukrycia i pokazania się. Po krótkiej namowie udało mu się i oczom ochotników ukazał się rzeczony mutant poruszający się na ...czterech nogach. Jego ciało z wyglądu przypomniało ludzkie, lecz po dłuższej obserwacji bohaterowie mogli zauważyć iż jego ręce wydłużyły się, a jednocześnie nogi skurczyły aby wyrównać swoją długość. To co wcześniej Konrad wziął za dziwnego rodzaju sierść okazało się być zwyczajnym ubraniem zimowym, choć dość sfatygowanym. Mutacji uległa również twarz nieszczęśnika - znacznie wydłużyła się cześć szczękowa i co najważniejsze: cała była ubabrana we krwi.

Mutanci zbliżyli się do kryjówki, Egon wszedł swobodnie, lecz Maurice został za zewnątrz i nie bardzo chciał wejść do środka - stanął za drzewem uniemożliwiając ochotnikom ewentualny ostrzał. Bezgłowy zdał relacje:


- Mój druh boi się wejść do środka, boi się że chcecie zrobić mu krzywdę. Mi nie udało się go przekonać, może Was posłucha? Od kiedy uciekliśmy ze wsi zrobił się bardzo podejrzliwy, ciągle mówi że ktoś chce nas zabić, że na nas polują i że nie możemy czuć się bezpiecznie. Teraz też mówił o jakimś śnieżnym potworze, ogromnym niczem chata i silnym jak niedzwiedź. Zresztą to już nie jeden raz, tylko wcześniej były to "mroczne bestie". Może jak wyjdziecie do niego to Wam zaufa?
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline