Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2016, 19:28   #126
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Ange szarpała się i wiła długo, a gdy Connor nie dawał już rady, z pomocą zawsze chętny był przyjść Bobby. Po szale wściekłości przyszedł jednak czas na rozpacz. Negatywne emocje dławiące jej gardło, ugrzęzły właśnie tam i dusiły, powodując stłumiony ryk, płacz. Gdyby dziś rano zrobiła makijaż, teraz wyglądałaby jak smutna panda. Miłe wspomnienia początku przygody okalały jej umysł. Sen w schronisku, poranna pobudka, wypad na kajaki. Płynęli tak długo, tak przyjemnie. Żałowała teraz, że nie spytała Mounta o drogę powrotną, przecież na pewno taka istniała, chociażby dla tych, co nie dawali już fizycznie rady i była duża szansa, że po prostu stanie im się krzywda. Co więcej, niepokojące sny rozpoczęły się dużo, dużo wcześniej, jeszcze zanim tutaj spłynęli. Jaką drogę więc obrać, aby wyjść z kręgu negatywnej energii, w której epicentrum najwyraźniej się znaleźli?

Pierwszy błysk i towarzyszący mu grzmot wraz z trzaskiem łamanej gałęzi sprawił, że kobieta skuliła się zasłaniając odruchowo głowę. Jej płacz ustawał, nie tylko ze zmęczenia, ale i przerażenia spowodowanego innymi sytuacjami, jakie je otaczały. Namiot spłonął, a to i tak nic nie dało. Ognisty kręg, który powstał na ziemi, nie napawał optymizmem, bynajmniej. Był wręcz jak złowróżba.

- A może spróbowalibyśmy przejść przez strumień na drugą stronę? Przecież nas nie porwie chyba, nie jest jakiś nadmiernie szeroki - przetarła niestarannie mokre od łez oczy i policzki. Jej oddech drżał, podobnie jak całe ciało. Nie miała wiedzy mistycznej, aby wiedzieć co robić w takich sytuacjach, nic do głowy jej nie przychodziło, prócz tego by zmienić otoczenie. Całkowicie. Mogli też wziąć kajaki i spróbować spłynąc w dół.
- Lepiej się rozbić kajakiem o skałę gdzieś niżej niż tkwić w miejscu - wyrwało jej się na głos, ale samotnie nie chciała podejmować działań. Nie była pewna, na ile jej myślenie jest racjonalne, czuła się pusta w środku, pusta sercem i umysłem.
Jednakże gdyby nikt nie zadecydował co dalej, nie odważył się odezwać i nie miała wyboru, popłynęłaby sama w dół rzeki. Czekała jednak na deklaracje i decyzje, nie chciała się rozdzielać, więc zgodziłaby się na grupowe postanowienie i zrobiła to, co reszta.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline