Słońce już dawno zniknęło za horyzontem, a jego miejsce zajął złoty księżyc. Jego barwa dzisiejszej nocy przypominała raczej skórę pomarańczy, a to zapowiadało nie lada upał następnego dnia. Niebo było bezchmurne i całe zaplecze ciał niebieskich ukazywało się w pełnej krasie na jego połaci. Nieliczne zegary, bo była to niezwykle droga inwestycja, wskazywały 23. Noc była ciepła i lekka, miasto spokojne, cała atmosfera zgiełku i paniki poranku i południa ulotniła się niepowracalnie. Czas mijał, spokój niedługo znowu przeistoczy się hałas, a ludzie zaczną spowrotem swoją wędrówkę przez życie jak każdego dnia. |