Jack, Lirael i Saul ustalili, że wybiorą wejście po prawej stronie. Jack rozejrzał się jeszcze w poszukiwaniu jakieś broni. Udało mu się wyrwać płonącą pochodnię ze ściany, ściskając ją mocniej w dłoni z determinacją otworzył drzwi po prawej. Trójka bohaterów weszła do kamiennej komnaty oświetlonej słabo trzema pochodniami. Przy słabym oświetleniu w pomieszczeniu dojrzeli najpierw mężczyznę w czerwonych szatach pochylonego nad stołem. Na stole leżała młoda dziewczyna z długimi czarnymi lokami z wizji Lirael. Jej ręce i nogi skrępowane były grubym sznurem wżynającym się w skórę, strużki krwi ciekły po jej rękach i nogach. Dziewczyna szamotała się na stole, jej krzyki i jęki były stłumione przez knebel w ustach. Twarz była spuchnięta i posiniaczona od wielokrotnych uderzeń, z oczu płynęły łzy, ale wzrok błyszczał w ciemności wypełniony nienawiścią i gniewem do uwalonego na niej gwałciciela bijącego ją pięściami po twarzy.
Obok nich była druga para. Dziewczyna przywiązana do pionowo stojących desek w kształcie X. W jej usta wciśnięty knebel, twarz zasłonięta rudymi włosami. Naprzeciwko niej stał mężczyzna w czerwonych szatach z nożem w ręku. Powoli przecinał się nożem przez jej ubrania odsłaniając piersi i schodził nim do pępka. Złapał wolną dłonią za pierś ściskając mocno, dziewczyna krzyknęła wzbijając włosy do góry odsłaniając twarz. Twarz Sophie była zalana łzami i jeszcze gorszym przerażeniem od tego gdy ją znaleźliście w jadalni przywiązaną do stołu. Darren zabrał nóż i pistolet z samochodu, a następnie wrócił do domu i udał się do piwnicy. Schodząc po kamiennych schodach do krypty zauważył jak Jack, Lirael i Saul wchodzą do pomieszczania naprzeciwko, gdzie widoczne były kolejne czerwone płaszcze. Wojownik wbiegł do pomieszczenia, które okazało się laboratorium spowitym mgłą. Odpalił dynamit i rzucił go na ziemię w gęste obłoki mgły. We mgle pojawił się wilczy pysk, który rzucił mu się do szyi. Mężczyzna poczuł chłodne zębiska wgryzające się w szyje, a później w mózg, gdy mgła przeszła przez niego na wylot wypychając go do następnego pomieszczenia (-1 odporność psychiczna). Wojownik zdążył zamknąć drzwi i dojrzeć przez szparę jak mężczyźni w czerwonych szatach wpadają do pokoju. Laska dynamitu wybucha z hukiem. Mężczyźni krzyczą i jęczą. Jeden z nich wybiega przez drzwi z nożem w ręku i zaskoczony zatrzymuje się w miejscu. Chwilę zajmuje mu by pojąć, że ma przebite płuco przez sterczącą z klatki piersiowej włócznie. Dwoma dłońmi łapię za włócznie trzymając ją mocno i przepycha się w Wojownikiem kurwując na maksa.
Dochodząca do zmysłów Amelia usłyszała wybuch dochodzący z laboratorium, gdzie zaatakowała ich mgła. Ktoś krzyczał i wrzeszczał, a ktoś inny darł ryja jak koza próbująca śpiewać. Ostrożnie wyszła na balkon, by zobaczyć śpiewającego Wojownika szamotającego się z kurwującym mężczyzną nabitym na włócznie. Zauważyła, że ślady krwi z sypialni ciągną się po balkonie do rozwalonych barierek, które teraz leżały na parterze. Z dołu niósł się pisk Margaret. |