Wątek: Benesburg
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2007, 19:29   #18
Niha'i
 
Reputacja: 1 Niha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumny
Przez moment przyglądał się z fascynacją całej farsie jaką można wyprawić podczas jednego tylko otwierania drzwi. Nie każdy tak potrafi. Było w niej coś. A on miał tą przewagę, że nie wiedziała jaki on jest naprawdę. Inną kwestią jest, że on o niej też nic nie wiedział, ale przynajmniej miał nadzieję, że ma przewagę. Takie myśli zawsze dodawały mu otuchy.

Gdy dziewczę zostało już pochłonięte przez budynek karczmy, Nihai pozwolił sobie na uśmiech który z wyrazem trwogi mógłby nazwać lubieżnym.
'trafiło się ślepej kurze....' Rozejrzał się i poczuł na sobie oskarżycielski wzrok ptaków.
- Gońcie się dziobaki ! - Kilkoma kopniakami rozgonił kury i wiedziony jak po nitce utkanej przez samego mrocznego pana dzikich rozkoszy... Na Sigmara! Naprawdę tak o tym pomyślał ?! Młodzieniec uderzył się kilka razy w twarz.
'No już już, daj temu spokój. Graj jak na Ciebie przystało, w końcu pierwszy cel osiągnięty...'
Więc.. wiedziony jak po nitc... Spokojnym krokiem, można by rzec znudzonym podszedł do drzwi karczmy i zajrzał obojętnie do środka. Wzrokiem wypatrzył postać w kapturze i nie spuszczając jej z oczu usiadł tak żeby być naprzeciwko...
Pomija się fakt, że patrzenie na coś i chodzenie niezbyt mu wychodziło i zdążył dwa razy potknąć się o krzesło i raz prawie wpaść na wielkiego wojownika. Na oczach osoby co do której ma się Takie plany, sytuacje tego typu nie wypadają dobrze. No chyba, że udaje się wieśniaka. A to wychodziło mu zawsze doskonale. W końcu trochę już ich poznał. Prawda, że głównie wtedy gdy przed nimi uciekał ale to najzwyczajniej się w życiorysie pomija. Jak inne nieznaczące fakty.

Wbił wzrok w osobę przed nim i starając się dostrzec coś pod mrokiem kaptura mrugnął okiem. Odczekał kilka sekund i zrobił to ponownie, z tym że tym razem udał, że coś wpadło mu do oka. Kochał tą sztuczkę. Ach te domysły i przeczucia po pierwszym mrugnięciu. Jęknął w duchu.. coś wpadło mu do oka naprawdę. Na bogów... Żałosne.. Odwrócił głowę udając, że przygląda się zgromadzonym. Drugą ręką zgrabnie wyciągnął paproch wielkości paznokcia z oka... Na Ulryka, to go mogło zabić!
 
__________________
There is a Beast that lurks behind the mask every being wears. We are the Beast...
Niha'i jest offline