Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-04-2007, 01:03   #11
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Haldir uśmiechnął się.
-Jakoś strasznie dokładnie znasz położenie owej bariery. Mierzyłeś w krokach?

Znowu śmiech, cichya, acz znaczący.
Poważniejszym głosem:

No dobrze powiedzmy, że ci zaufam. Jesteśmy tutaj uwięzieni. I co dalej? Przecież nie możemy tutaj zostać na wieczność! Musi być jakies wyjście.


Zaczął dudnić palcami po stoliku, gdyż męczyła go ta jak na razie niekonstruktywna rozmowa.
 
 
Stary 02-05-2007, 10:26   #12
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Lev i Haldir
Człowiek zmierzył wzrokiem elfa, po czym powiedział.
-Wiem mniej więcej ile zajmie mi przejście kilometra. Moi zwiadowcy patrolują teren a na razie chcę pogonić wieśniaków do robienia palisady i prowizorycznych umocnień. Ja z moimi ludźmi zaraz się tym zajmiemy. Jeszcze jakieś pytania?
W karczmie zapadła cisza. Przyjrzeliście się gromadzie najemników. Każdy z nich był dobrze uzbrojony i sprawiał wrażenie jakby zabicie było dla nich jak splunięcie. Waszą uwagę przykuł Norsmen, który nie miał koszuli a cały jego tors i ramiona były pokryte tatuażami. Na plecach miał dwuręczny topór.

Niha'i
Na podwórzu są tylko kury. Po chwili dostrzegasz jak ktoś idzie w Twoją stronę. Jest on niski jak krasnolud, jednak nie jest tak barczysty.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 02-05-2007, 11:55   #13
 
Niha'i's Avatar
 
Reputacja: 1 Niha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumny


Nihai przygląda się przez moment jegomościowi aby po chwili stwierdzić że kurczaki są dużo ciekawsze niż on. Kątem oka jednak śledzi ruch nieznajomego - nie lubi być zaskakiwany, szczególnie w wioskach z których nie ma ucieczki.
 
__________________
There is a Beast that lurks behind the mask every being wears. We are the Beast...
Niha'i jest offline  
Stary 02-05-2007, 12:36   #14
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Elf pokręcił głową.

I co? Zamierzacie tutaj stać i czekać? Przecież kiedyś tutaj w końcu nas coś zabije, jeżeli nie wcześniej. Trzeba szybko odnaleźć źródło tej złej magii i je zlikwidować. Mogę się zgłosic na przewodniczącego grupy uderzeniowej.

Zrobił pewną minę i wypiął pierś do przodu.

"Może tu zginę, ale na pewno nie bezczynnie."
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 02-05-2007 o 21:00.
 
Stary 02-05-2007, 13:28   #15
 
Vivian's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany


Dziewczynka
To wszystko zaczynało robić się nudne i nadmiernie przewidywalne. Cała okolica już trzeci raz z rzędu wyglądała identycznie. Obskurna tabliczka z nazwą wioski - bez zmian, palisada - niedokończona i mizerna jak wcześniej, chaty też najwyraźniej nie miały ochoty zmieniać się w skrzydlate monstra. Coś z tym miejscem było "nie tak", ale nie zmieniało to faktu, że zionęło nudą. Kolejny raz kopnęła ten sam kamień, co przed godziną, tyle że tym razem potoczył się nieco dalej. Wiedziała, że nie powinna narzekać. Mimo że nic nadzwyczajnego się nie działo, wioska była w pewien sposób intrygująca. W końcu: ileż osób w Imperium może się poszczycić obecnością w miejscu zamkniętym jakąś magiczną barierą?

Ziewnęła szeroko, aż łezki zakręciły jej się w kącikach oczu.
"Czas najwyższy, żeby zasięgnąć informacji. Najwyraźniej same do mnie nie przyjdą..." pomyślała, idąc dalej drogą i rozglądając się za budyneczkiem, który miałby pójść na pierwszy ogień... I wtedy dojrzała Nihaia.

Przystanęła niepewnie. Gdyby patrzył na nią natarczywie mogłaby pomyśleć, że to właśnie jego szuka, ale... Ten frajer gapił się na kury! Z drugiej strony, sama nie wiedziała, co ma o tym myśleć... Takie zachowanie też wydawało się podejrzane. Nie znał jej. Była tu obca. Gdyby był z wioski, zdziwiłby się, uciekł, interesował... A tu kiszka! Z resztą, nawet nie wyglądał na tutejszego...
"Czyli jest szansa, że jest podróżnym i myśli, że ja jestem stąd... Albo to demon czy inne ścierwo i chce, żebym podeszła... Jak ja tego nie lubię!"
Ostatecznie zadecydowała, że nie mógł być tubylcem, a więc nie miała nic do stracenia...
- Kim jesteś, przybyszu? I co... - chciała zapytać "I co takiego widzisz w tych kurach, e?", ale ugryzła się w język i dokończyła - Co cię tu sprowadza?
Starała się, ażeby jej ton nabrał powagi, jednak nadal były to słowa wypowiedziane dziewczęcym sopranem (a dokładniej "sopranem dramatycznym", jak to określił pewien pieśniarz) i na to niewiele mogła poradzić. Miała nadzieję, że przynajmniej kaptur pelerynki, narzucony na głowę, dodaje jej nieco "grozy" - choć zdawała sobie sprawę, że sama nigdy nie traktowała poważniej zakapturzonych postaci.
 

Ostatnio edytowane przez Vivian : 06-05-2007 o 13:39.
Vivian jest offline  
Stary 02-05-2007, 13:48   #16
 
Niha'i's Avatar
 
Reputacja: 1 Niha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumny


Nihai obrzucił okolicę niechętnym spojrzeniem. Podrapał się w głowę perfekcyjnie maskując się pod przebraniem wioskowego głupka. Spojrzał wymownie na kurczaki. Na jego twarzy malowała się mina nr. 3 która obwieszczała 'no dobra, który dziobaty cwaniaczek się odezwał?!' Gdy (jak miał nadzieję) wystarczająco poirytował już przybyłą personę zwrócił się w jej stronę i z wyrazem niewysłowionego zaskoczenia przyglądnął się jej od stóp do głów (a dokładniej jednej głowy, jeśli nie miała żadnych niewidzialnych i ukrytych).
Nie wyglądała na nic groźnego, krwiożerczego. Nie przypominała łowcy czarownic ani fanatyka Sigmara więc, (Jak na razie !) czuł się bezpieczny.
- Rozkoszny kapturek... - Odezwał się powoli głaszcząc każde słowo wiejskim akcentem który zionął kretynizmem i bezmyślnością na kilka kilometrów.
- Jestem Rudgier. - Jego ręka przybliżyła się do czoła co z pewnością miało oznaczać gest powitalny.
- Co też panienkę sprowadza do tej przeklętej wiochy, przeklęte demony kuleczki z ucha kuguara. - było to, w jego mniemaniu, najlepsze wiejskie przekleństwo jakie słyszał w swoim życiu. W końcu takie coś wykrzykiwali w okolicach kreutzhoffen gdy okazało się, że jest kim jest, i że niezbyt pasuje to wieśniakom tam zamieszkałym. Ale wolał nie uprzedzać faktów, nawet jeżeli przywoływał je tylko w swoich myślach. Ki Troll wie tą małą, nuż to jaki demon co czyta w myślach albo inny imperialny Magik i których tyle się słyszy... Oby nie....
Przełknął ślinę na samą myśl
 
__________________
There is a Beast that lurks behind the mask every being wears. We are the Beast...
Niha'i jest offline  
Stary 02-05-2007, 16:55   #17
 
Vivian's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany


Dziewczynka
Miała na sobie zmiętą czarną pelerynę z naciągniętym na głowę kapturem, ciemnobrązowy żakiet na guziczki i takież spodnie. Spod długich nogawek wyglądały czubki nieco wytartych, skórzanych kozaków. Właściwie ma przy sobie jedynie płócienny plecak z wyjątkowo dużą ilością bocznych kieszonek.

"Sam jesteś rozkoszny kapturek..." przemknęło jej przez myśl, ale na tym poprzestała. A jednak tubylec..? Wydawało się jej to dosyć podejrzane, szczególnie, gdy brała pod uwagę jego lekceważące podejście do obcego i to "powiedzonko"... No bo przecież, kto n o r m a l n y tak mówi?! Bezwiednie podniosła rękę do kołnierzyka żakietu i złapała za kuleczki dużych zielonych korali na szyi. Zawsze to robiła, kiedy czuła się niepewnie - i niestety, z czego zdawała sobie doskonale sprawę, wyglądała wtedy jeszcze mniej dostojnie.
"Tylko spójrz na niego, wariatko! Demon?! Peeeewnie, i co jeszcze? Już prędzej ta kuleczka z ucha kuguara! Uspokój się i kontynuuj, bo to tylko zwykły kmieć, który w dodatku taksuje cię wzrokiem jak jakieś bydle!" - ustaliwszy w ten sposób konkretną opinię na temat tego "kogucika", odkłoniła mu się nieznacznie. Wciąż nierozwiązaną pozostawała kwestia zdjęcia kaptura, ale wiedziała, że efekt będzie odwrotny od zamierzonego, więc pozostawiła sobie tę "przyjemność" na później:

- Przydałby mi się odpoczynek po podróży, a jak rozumiem, ta karczma jest do tego miejscem właściwym i odpowiednim. Dlatego, pan wybaczy... - tu ukłoniła się ponownie rozważając, czy słowo "pan" było adekwatne do okoliczności... Nie było, ale cóż mogła teraz na to poradzić?

Następnie wyprostowała się, puściła korale i, mijając Nihaia, podeszła do drzwi karczmy. Nigdy nie lubiła takich przemarszów, bo odnosiła wrażenie, że chodzenie przestało być dla niej odruchem, a stało się jakąś skomplikowaną, pełną pułapek czynnością... Irytowało ją jeszcze to przeczucie, że w każdej chwili może się przewrócić na oczach obserwującego... Na szczęście bez problemów dotarła do drzwi, złapała za klamkę i... "A jeżeli to tam na mnie coś czyha?! Może wyskoczyć, gdy tylko otworzę... Nie dam mu czasu!"
Raptownie otworzyła drzwi, odskakując i przybierając pozę gotowości do obrony (stała bokiem na ugiętych nogach, zasłaniając się prawym ramieniem przed ewentualnym agresorem). Po kilku sekundach poczuła się nieco zażenowana, że nic się nie wydarzyło. No i zarumieniła się po uszy, na szczęście pod kapturkiem, na myśl, że ten z tyłu to wszystko widział. Mimo to, a może właśnie dlatego, postanowiła się nie odwracać. Wyprostowała się, otrzepała nieco rękawy i żakiecik z piasku, i wkroczyła do pomieszczenia. Odniosła przykre wrażenie, że wszyscy się w nią wpatrują...
 

Ostatnio edytowane przez Vivian : 06-05-2007 o 13:39.
Vivian jest offline  
Stary 02-05-2007, 19:29   #18
 
Niha'i's Avatar
 
Reputacja: 1 Niha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumnyNiha'i ma z czego być dumny


Przez moment przyglądał się z fascynacją całej farsie jaką można wyprawić podczas jednego tylko otwierania drzwi. Nie każdy tak potrafi. Było w niej coś. A on miał tą przewagę, że nie wiedziała jaki on jest naprawdę. Inną kwestią jest, że on o niej też nic nie wiedział, ale przynajmniej miał nadzieję, że ma przewagę. Takie myśli zawsze dodawały mu otuchy.

Gdy dziewczę zostało już pochłonięte przez budynek karczmy, Nihai pozwolił sobie na uśmiech który z wyrazem trwogi mógłby nazwać lubieżnym.
'trafiło się ślepej kurze....' Rozejrzał się i poczuł na sobie oskarżycielski wzrok ptaków.
- Gońcie się dziobaki ! - Kilkoma kopniakami rozgonił kury i wiedziony jak po nitce utkanej przez samego mrocznego pana dzikich rozkoszy... Na Sigmara! Naprawdę tak o tym pomyślał ?! Młodzieniec uderzył się kilka razy w twarz.
'No już już, daj temu spokój. Graj jak na Ciebie przystało, w końcu pierwszy cel osiągnięty...'
Więc.. wiedziony jak po nitc... Spokojnym krokiem, można by rzec znudzonym podszedł do drzwi karczmy i zajrzał obojętnie do środka. Wzrokiem wypatrzył postać w kapturze i nie spuszczając jej z oczu usiadł tak żeby być naprzeciwko...
Pomija się fakt, że patrzenie na coś i chodzenie niezbyt mu wychodziło i zdążył dwa razy potknąć się o krzesło i raz prawie wpaść na wielkiego wojownika. Na oczach osoby co do której ma się Takie plany, sytuacje tego typu nie wypadają dobrze. No chyba, że udaje się wieśniaka. A to wychodziło mu zawsze doskonale. W końcu trochę już ich poznał. Prawda, że głównie wtedy gdy przed nimi uciekał ale to najzwyczajniej się w życiorysie pomija. Jak inne nieznaczące fakty.

Wbił wzrok w osobę przed nim i starając się dostrzec coś pod mrokiem kaptura mrugnął okiem. Odczekał kilka sekund i zrobił to ponownie, z tym że tym razem udał, że coś wpadło mu do oka. Kochał tą sztuczkę. Ach te domysły i przeczucia po pierwszym mrugnięciu. Jęknął w duchu.. coś wpadło mu do oka naprawdę. Na bogów... Żałosne.. Odwrócił głowę udając, że przygląda się zgromadzonym. Drugą ręką zgrabnie wyciągnął paproch wielkości paznokcia z oka... Na Ulryka, to go mogło zabić!
 
__________________
There is a Beast that lurks behind the mask every being wears. We are the Beast...
Niha'i jest offline  
Stary 02-05-2007, 20:11   #19
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Wszyscy
Wolfgang już miał odpowiedzieć gdy weszła dziewczyna a za nią mytnik.
-Jest nas coraz więcej. Jak chcesz elfie to możesz iść na cmentarz tam są moi zwiadowcy i próbują znaleźc źródło tych ataków. Karczmarz, piwa!
Karczmarz przyniósł dzban piwa. Najemnicy zaczęli sobie nalewać, tym samym nie zostawiając wam
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 02-05-2007, 21:21   #20
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Elf wstał i rozpostarł dłonie, by ucisyć towarzystwo. Nie zważał na to czy faktycznie sie uciszyli, było by to pożądane, ale nie konieczne. Potrafił mówić bardzo głośno. Nie było to zwyczajne wśród elfów, ale w końcu on miał być niby jakimś tam wybrańcem, czy co sobie te staruchy z polasowanymi przez wieki mógami wymysliły...

-Dobrze. Możecie więc zachlać się tutaj do upadłego, a potem już gdy wytrzeźwiejecie rozpaczać nad swym marnym losem. Prędzej czy później skończy nam się jedzenie. Wiecie dlaczego? Bo nas ciągle przybywa. Tymczasem pola nie odrastaja w tym tempie, ani zwierzęta się tak szybko nie odchowują. Możecie więc być bierni i zginąć podłą śmiercią, jaką jest śmierć z głodu lub iść ze mną i załatwić tę sprawę. Nie będzie zapewne łatwo. Nie uda się nam pewnie od razu. Może dziś, może jutro, ale w końcu zakończymy ten koszmar uwięzienia! Kto chce się stąd kiedykolwiek wydostać niech wyjdzie przed karczmę. Daję wam godzinę. Potem ruszam.

Owinął się szczelniej płaszczem i zwinął swoje skrzydła(ręce) pod które mieli sie dostac jego przyszli(wg niego) podwładni. Następnie posdzeł do nowej osoby w karczmie, kobiety w czarnej pelerynie.

-Stąd nie ma jak na razie wyjścia. Istnieje bariera, jeżeli jeszcze sama nie zauważyłaś, w co wcale nie wątpię, mam na mysli, że nie wątpię w to, że zauważyłaś. Jeżeli więc chcesz się wydostać to wyjdź w ciągu godziny z karczmy i pójdź ze mną i z tymi, którzy także sie zdecydują. Trzeba to zakończyć!

Spojrzał na nia ciekawym wzrokiem. Skupił się, by zauważyc każdy szczegół na jej twarzy. Cień nie przeszkadzał mu całkowicie, gdzyż jak każdy długouchy potrafił widziec w ciemności, oraz miał niesamowicie bystry wzrok.
 
 
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172