Wątek: Rozdarcie
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2016, 22:22   #106
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Podzielenie się na mniejsze grupy miało swoje zalety, ale miało i wady.
W większym gronie łatwiej było stawić czoła potworom (których na tym świecie nie brakowało). I to była wada rozdzielenia się. Ale były i plusy. Dwie grupy mogły odwiedzić w krótszym czasie większy kawałek świata, szybciej zdobyć brakujące fragmenty klucza czy też to, co w notatkach nazwane zostało artefaktami.
Nie mówiąc już o tym, że pozbycie się wiecznie niezadowolonych 'wichrzycieli' zdecydowanie dobrze wpłynęło na stosunki panujące wewnątrz drużyny.
Gonael prywatnie miał jeszcze jeden powód do zadowolenia, jako że miał stale wrażenie, iż Tahal nieco za bardzo interesuje się Tiri. Co prawda Gonael nie miał żadnych formalnych praw do Tiri, demonica była dorosła, wolna i mogła sama o sobie decydować, ale anioł czułby się fatalnie, widząc 'swoją' Tiri w ramionach Tahala. Czy w czyichkolwiek innych ramionach, prócz swoich.

Droga bynajmniej nie była usłana różami. Jak nie potwory, to dokładnie zamknięte okna i drzwi tudzież wrogie spojrzenia mieszkańców. Albo i gorzej, bo na niektórych 'tubylców' widok obcych działał jak płachta na byka i miast chlebem i solą witali członków drużyny ostrzami mieczy.
A o udzieleniu pomocy mowy nawet nie było.
Jedyna osoba, która w końcu zechciała rozważyć możliwość zawiezienia całej piątki na Wyspę Rozbitych Marzeń, również nie zamierzała zrobić tego bezinteresownie. Co prawda trudno mu się było dziwić...
Czy opowieść hobbita była prawdziwa? Tego Gonael nie wiedział. Ale nawet jeśli miał jakieś wątpliwości, to nie zamierzał ich ujawniać. Przynajmniej na razie.
 
Kerm jest offline