Will nie zdziwił się zbytnio na widok żołnierzy, był bowiem pewny, że część oddziału zostanie na plaży. Nie spodziewał się jednak tak zdecydowanej reakcji z ich strony - zamierzali strzelać do każdego na wyspie?
Chłopak stanął zgodnie z poleceniem uzbrojonych mężczyzn. I tak bez broni w ręku nie miał szans ich zaskoczyć. Pozostawał blef i liczenie, że Armia Nowojorska nie ma zamiaru wymordować wszystkich na wyspie.
Zanim zdążył jednak cokolwiek powiedzieć z głębi wyspy zabrzmiały strzały. Czyżby chłopak się spóźnił i żołnierze już dotarli do schronu? Czy Barney zdążył zorganizować jakąś obronę? I ile czasu dadzą radę odpierać przeciwników? Te i inne pytania kołatały w głowie chłopaka, jednak najlepiej było poczekać i przekonać się na własnej skórze.
Will postanowił zaczekać jaka będzie reakcja żołnierzy. Na pewno natchnęli się na miejscowych i raczej mało prawdopodobne żeby każdego chcieli zatrzymać. Była również możliwość, że jego przeciwnicy ruszą w głąb wyspy wspomóc resztę oddziału. Najlepiej było więc zaczekać na ruch przeciwnika i wykorzystać tę chwilę zaskoczenia na opracowanie jakiegoś plany.
Plan nie był zbyt skomplikowany bo i możliwości nie było zbyt dużo. Na początek Will postanowił wcisnąć żołnierzom kit, że jest zwykłym wyspiarzem, który schronił się tutaj uciekając z Cheb przed gangerami. Następnie zaczekać na Kelly i jej kumpla i, w zależności od reakcji żołnierzy, pobiec dalej w głąb wyspy albo odwrócić ich uwagę i szybko się z nimi rozprawić. Dalej musiał zobaczyć kto strzela i w jaki sposób najlepiej będzie pomóc schroniarzom. |