Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2016, 10:51   #630
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Dzięki Tysiącu Ostrzy Dirith nie miał większych problemów z uwolnieniem się. Po chwili też Kitit rzuciła na niego czar uleczenia, nie żeby go jakoś wyjątkowo potrzebował, ale nie widziała w jakim stanie był drow, więc na wszelki wypadek to robiła. Przy okazji blask od czaru rozjaśnił sytuację.
Znajdowaliście się w czymś co przypominało zapuszczone i opuszczone laboratorium, w połowie ewakuowane, urządzone w grocie. Po rozbłysku światła od leczenia można było dostrzec miejscami na ścianach i przy suficie jakieś podejrzane znaki i symbole, czy zdobienia. Zatarte, szczątkowe i zniszczone, jakby w starożytnych ruinach. Być może znajdowały się tu niegdyś antyczne zabudowania, które później ktoś przerobił na laboratorium. Teraz wszystko wyglądało jak zapuszczona grota, z resztkami podejrzanych fresków, z resztkami zniszczonego sprzętu, ot, jakaś beczka w kawałkach, połamany stół, potłuczone szkło. Nie mieliście zbyt wysoko do podłogi więc tragedii nie było.
Rozhuśtawszy linę, Dirith zdołał też dosięgnąć Kiti i rozciąć jej więzy. Kiti nie była zachwycona widokiem swojego krewetkowa tego towarzysza i w panice go z siebie zrzuciła.
Zejście na ziemię do przyjemnych nie należało. Ale co to dla Takich Jak Wy. W końcu pomiatały wami smoki, hydry, demony, burze, sztormy, meduzy… Co tam upadek z kilku metrów, dziecinada. Znane są co prawda przypadki, kiedy doświadczeni łowcy potworów ginęli od ciosu wieśniaka widłami, ale to takie tam szczegóły.
Nie połamaliście się, ale lądowanie trochę bolało. Po dotarciu na podłogę i ogarnięciu się sprawdzacie tylko, co wyprawiają jestestwa na suficie. Nic nie wyprawiają. Są tam nadal i zajmują się sobą.
Podejrzany jest Hell Light i skrol. Ktoś wam go tak po prostu zostawił?! Mało prawdopodobne. Czy to na pewno on?! A jeśli to podróbka i po tygodniach ścigania Timewalkera w końcu go dopadniecie, wbijecie semita w jego łuski i… nic? I okaże się, że to nie Hell Light, tylko sejmitar made in China? Ostrożnie oglądacie więc Hell Light. Wygląda jak wyglądał. Promieniuje delikatną poświatą, tak jak promieniował. Można nawet wilczym nosem sprawdzić, czy ostał się ma nim wasz zapach.
Rozwijacie skrol.
„Zrozumiałem pewne rzeczy. Jeśli tak ma być, zabierzcie Hell Light i czyńcie swoją powinność. Jeśli nie zdołacie, Hell Light będzie tu czekał na kolejnego właściciela. Jeśli mnie wezwie, być może będę to ja. Póki co pozostawiam go wam. Pytaliście o słabości Timewalkera. Jeśli planujecie go faktycznie zabić, a jesteście śmiertelni, potrzebny będzie artefakt aby zgromadzić w nim energie duszy Timewalkera, by ta nie rozerwała na strzępy cielesnej powłoki boundera. Artefakt powinien dotykać się do ostrza Hell Light w momencie gdy ostrze zabije smoka i zacznie pochłaniać jego energię. Można go przywiązać do ostrza na przykład. Na północ stąd jest miasto Dallas, pewien bogaty szlachcic ma tam prywatną kolekcję kilku ciekawych artefaktów. Możecie od niego coś wypożyczyć. Z moich studiów wynika, że nadaje się do tego Aurora, artefakt stworzony przez elfy Almanakh. Wygląda jak niewielki biały kryształ. Powinien zachować energię Timewalkera i uwięzić ją, nie rozpraszając jej. Hell Light powinien zamknąć energię Timewalkera w Aurorze jeśli ta będzie dotykać jego ostrza w momencie śmierci Timewalkera. Tak przynajmniej wskazują moje studia. Jeśli chodzi o słabości Timewalkera, to trudno powiedzieć, jak wygląda teraz jego fizyczna manifestacja i czy coś poza Hell Light jest w stanie go zranić. Czy coś poza Hell Light jest w stanie go skrzywdzić, nie wiem. Nie miałem pojęcia jak będzie wyglądał i na co będzie wrażliwy kiedy powróci. Dlatego szukałem gdzie indziej. Odkryłem ciekawą rzecz, smoki jego rodzaju mają pewne charakterystyczne zachowanie. Otóż kiedy smoczyca składa jaja, pilnuje ich a czasem odlatuje, aby żerować – kiedy powraca, z daleka ogłasza swój powrót donośnym rykiem. Smoki, te co wykluwają się z jaj, pamiętają ten ryk przez całe swoje życie i słysząc go są zdezorientowane. Potrafią znieruchomieć i zupełnie się wyłączyć, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Mój plan polegał na wykorzystaniu tego zachowania. Miałem problem ze znalezieniem źródła ryku smoczej matki, a tym bardziej ryku matki Timewalkera. Nie wiem w jakim stanie jest Timewalker, czy ryk obcej smoczych również by go zmógł. Rozwiązanie pozostawiam już wam.”
Hm. Taaak. Chyba do końca mu na głowę padło. Albo też wydarzyło się coś, po czym stwierdził, że jednak woli nie przebywać w pobliżu Hell Light.
Kiti szybko wyjaśniła Dirithowi, co się działo, kiedy ten leżał nieprzytomny na podłodze i liczył gwiazdki. Wspomniała o pani zabójczyni i wieści o demonach w katedrze.
W pomieszczeniu nie znajdujecie już nic ciekawego. Badacie masywne drzwi. Opornie, ale przy użyciu odrobiny siły, otwierają się. W kolejnym pomieszczeniu jest zupełnie ciemno. Dirith dzięki swoim drowim zmysłom widzi, Kiti ma z tym większy problem. Coś strasznie cuchnie. Pomieszczenie jest duże, zdaje się że podłoga ma kształt koła o średnicy ok. 30 metrów. Wykute w kamieniu, znów przypomina starożytne, opuszczone ruiny. Znów leżą tu miejscami śmieci pozostawione przez kogoś. Ale...
Ożesz.
O fuj.
Wyjątkowo paskudny i niesympatyczny koleś. Wyjątkowo paskudny. Uwaga na żołądki [na szczęście dawno nie jedliście]

Lusus Naturae by Erebus88 on DeviantArt

Przystojniak być może był kiedyś człowiekiem, ale teraz jest nienaturalnie wyrośnięty i zajmuje prawie jedną trzecią podłogi. Uh. Fuj. Ciężko na niego patrzeć, ale wstępnie można ocenić, iż nie posiada nóg i po prostu leży na podłodze. Co lepsze, wydaje się, że śpi i w żaden sposób póki co nie zareagował na waszą obecność. Na jego ciele miejscami widać bąbelki jakiejś wydzieliny, ropy czy czegoś eeeh fuj. Całość jest po prostu obrzydliwa. Ciężko powiedzieć, czy to jeszcze „żyje”, ponieważ nie oddycha, ale skoro „trzyma się kupy” to pewnie żyje-porusza się-może zrobić kuku. Skąd to tutaj, dlaczego, jak, trudno powiedzieć. Tak czy inaczej średnio macie ochotę z tym rozmawiać. A Może By Tak go nie budzić...?
W pomieszczeniu waszą uwagę przykuwa zegar na jednak ze ścian.

clocks by corpuscruentus on DeviantArt

Zegar...? Po diabła komuś w takim miejscu zegar o tarczy średnicy metra wykuty w ścianie?! Zegar znajduje się tuż przy podłodze, krawędź tarczy dotyka prawie podłogi. Zegar pokazuje godzinę 16.45. Zdaje się, że nie chodzi.
Dziwaczne jest też to co jest nad wami, sufit pomieszczenia jest kopułą. Prawdopodobnie znowu pozostałości po starożytnych ruinach, tym razem w miarę dobrze zachowane, widać zarysy obrazów naokoło.

http://www.globtroter.pl/zdjecia/wlo..._sw_piotra.jpg

Obrazy przedstawiają różne postacie i krajobrazy. Na ścianach miejscami widać resztki rozkruszonych kamiennych schodków naokoło kopuły. Tak jakby kiedyś schody prowadziły na górę do samego szczytu kopuły. Obecnie schody są szczątkowe i nie da się po nich wejść.
W pomieszczeniu nie ma okien ani drzwi. Nie wyczuwacie ciągu powietrza. Ogólnie jest zimno, dość wilgotno no i niezbyt ładnie pachnie... O!

The Key by Melindee on DeviantArt

Na podłodze, tuż obok przystojniaczka, leży klucz na łańcuszku! Zabawne, bo nie ma nigdzie drzwi, ani w tym pomieszczeniu, ani w tym, w którym moment temu sobie dyndaliście. Gdzie was ten szalony elf uwięził, i lepsze pytanie, jak on stąd wyszedł?!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline