Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2016, 20:11   #410
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Raven musiał szybko odłączyć się od całej tej walczącej grupy. Przynajmniej na chwilę. Po biczu który zacisnął sie wokół jego szyi ledwie dyszał, krztusił się próbując złapać powietrze. W tej chwili byle cios mógł pozbawić go z łatwością przytomności, a wówczas nie będzie z niego żadnego pożytku. Zaczął wycofywać się z pola walki, uważając by nie dostać jakimś zabłąkanym ciosem. Najłatwiej było wleźć pod stragan będący metr obok, tam przynajmniej by go dorwać musiałby ktoś wleźć za nim, albo wywrócić całe stoisko ryzykując że wciągnie w walkę kolejnego kupca.

Powoli łapiąc powietrze szykował zaklęcie leczenia. W zasadzie jedyne na którym mógł się skupić. Siedząc pod stołem wyciągnął tarczę i mając z niej osłonę powoli cofał się, próbując zyskać nieco dystansu od przeciwników, zasadniczo nie podnosząc głowy i nie wychodząc nad stragany. Od stoiska do stoiska, czary wszak można rzucać z daleka i o to generalnie chodzi.

Miał nadzieje szybko dopomóc Bezimiennemu. W zanadrzu miał wszak jeszcze jedno "silniejsze" zaklęcie które mogło stać się ofensywnym, lub leczącym, w zależności od potrzeb sytuacji która w każdej chwili mogła się zupełnie zmienić.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 28-03-2016 o 22:42.
Eliasz jest offline