|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-03-2016, 12:33 | #401 |
Reputacja: 1 | Bezimienny zgłodniał, więc postanowił pójść do "Niedźwiadków" i się porządnie najeść. Przy okazji miał zamiar pogadać z bywalcami tego przybytku, a nóż coś ciekawego się dowie, może coś o kapłankach albo wydarzeniach w "Smutnym Losie Krzesła". W sumie i tak nie miał nic do roboty skoro wszyscy jego kompani rozleźli się jak mrówki. To skojarzenie uznał za dobry znak przyszłej wyprawy po złoto owadów, wszak trza było zebrać fundusze na poszukiwania zdrajczyń. |
26-03-2016, 19:30 | #402 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą." Fryderyk Nietzsche |
27-03-2016, 21:18 | #403 |
Reputacja: 1 | Kilka łyków chłodnego piwa i od razu rozjaśniło się w głowie Bezimiennego, a genialna myśl spłynęła na niego niczym anioł. Szybko więc opuścił "Niedźwiadków" by podzielić się z kumplami wspaniałym planem wybicia mrówek. Większość drużyny spotkał u znajomego sierżanta purpurowych. Ochoczo wyjawił im swój sposób na insekty. Wystarczyło tylko przyblokować drzwi od krypt, zabarykadować jedno z wejść do mrówczych tuneli, a w drugim rozpalić ogień by wykurzyć bestie. Przed barykadą nakłaść pułapek i czekać na potwory, a potem tylko szyć jak do kaczek. Ostatnio edytowane przez Komtur : 27-03-2016 o 22:51. |
27-03-2016, 22:15 | #404 |
Reputacja: 1 | Kamień Grzmotów 26 Kythorn 1357 DR Pogodny poranek Wracając znad rzeki, elf zauważył, jak w oddali kilku ponurych Cormyrczyków przerzucało ziemię. Prowadzący jaka sympatyczny chłop o niezbyt bystrym obliczu świniopasa zagaił rozmowę, tłumacząc, że Młoty (wreszcie) rozkazały pochować najemników, którzy zginęli w obronie świątyni przed niespokojnymi martwymi. Zostali pogrzebani tak, jak bezdomni, rozbójnicy i obcy - na ugorach, w nieoznakowanym masowym grobie, w niewielkiej odległości od Antona, który chociaż mógł poszczycić się tym, że ktoś znał jego miejsce pochówku. Raven zadał sobie pytanie, czy też był tylko kolejnym takim kawałkiem mięsa, pozostawionym ślepemu losowi, by żyć i beznadziejnie zginąć pośród ochłapów tego okropnego świata? Czas pokaże. 26 Kythorn 1357 DR Pogodny poranek - Wyszedł?! - Leofryk spojrzał na wychodzącego Bezimiennego z otwartymi ustami. Oficjel wyprostował się w krześle. - Podobno dzicy są okrutnikami. Kradnącymi, mordującymi, handlującymi ludźmi i pijącymi krew z wypolerowanych rogów. A twój towarzysz ma główkę pustą jak ptaszek. Czasami naprawdę nie wiem, co w was widzi Cenhelm.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-03-2016 o 23:49. |
27-03-2016, 22:46 | #405 |
Reputacja: 1 | - No nie wiem czy tak bezpiecznie , ci tam, których chowają , zginęli wszak całkiem blisko. - skomentował Raven, przez chwilę tylko zastanawiając się czy nie wspomnieć choćby o gigantycznych mrówkach czy nekromancie. Być może jednak tylko wystraszyłby rozmówcę, miast tego zagaił o sprawę o której słyszał z samego ranka. |
27-03-2016, 23:34 | #406 |
Reputacja: 1 | Kamień Grzmotów 26 Kythorn 1357 DR Pogodny poranek - To naturalne. W Grzmiących Wierchach znalazłbyś więcej jaków niż u nas w zagrodach. Bądź ostrożny - szarża dzikiego stada to pewna śmierć.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 28-03-2016 o 00:37. |
28-03-2016, 00:54 | #407 |
Reputacja: 1 | - Ludzie, ludzie słyszeliście ?!! - Elf zaczął żywo gestykulować rękami wywołując dodatkowe poruszenie i zainteresowanie sytuacją wśród okolicznych straganiarzy i kupujących, przy okazji zrobił dwa kroczki na bok. |
28-03-2016, 11:05 | #408 |
Reputacja: 1 | "Ha!" - pomyślał Bezimienny, a w jego rękach ni stąd ni zowąd pojawił się dwuręczny topór. Szybko, ale starając się zostać niezauważonym przez uzbrojonych najmitów elfki, zaczął się przemieszczać na ich tyły. Jatka mogła nie być łatwa, ale zaskoczenie powinno być po stronie Bezimiennego. |
28-03-2016, 14:55 | #409 |
Reputacja: 1 | Kamień Grzmotów 26 Kythorn 1357 DR Pogodny poranek - Ta kobieta sama przyzna... - niespodziewanie wokół szyi Ravena owinął się skórzany bicz. Spomiędzy zębów druida dobył się świst. 26 Kythorn 1357 DR Pogodny poranek Orr został przyjęty przez kapłana Uchdryda. Śmiertelnie poważny i rzeczowy mąż pozostawał na bieżąco z nowościami dotyczącymi świątyni Myrkula i niegodziwych kapłanek. Muskularny orczy bękart cały czas poprawiał się na stołku, który stał się wielce niewygodny, gdy kapłan wyjaśniał sucho i rzeczowo, jak zwykle mówią nauczyciele do niezbyt rozgarniętych uczniów, że zanim coś doradzi wojownikowi, musi zrozumieć istotę klątwy. 26 Kythorn 1357 DR Pogodny poranek Cenhelm powtórzył plotkę o cormyrskiej wiosce wybitej przez niespokojnych martwych - może była to właśnie ta czarownica? Sierżant był ostrożny w przypuszczeniu, że całe zło ostatnich kilku dni to wina Czerwono-Czarnych. Podobno Stedd Hawklin wypytywał się akolitów o to i owo, więc mógł mieć cały plan przygotowany już znacznie wcześniej i wykorzystać nadarzającą się okazję. A może nawet któryś z tutejszych kolaborantów pomógł kapłankom w ucieczce? Kto wie.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 28-03-2016 o 17:25. |
28-03-2016, 20:11 | #410 |
Reputacja: 1 | Raven musiał szybko odłączyć się od całej tej walczącej grupy. Przynajmniej na chwilę. Po biczu który zacisnął sie wokół jego szyi ledwie dyszał, krztusił się próbując złapać powietrze. W tej chwili byle cios mógł pozbawić go z łatwością przytomności, a wówczas nie będzie z niego żadnego pożytku. Zaczął wycofywać się z pola walki, uważając by nie dostać jakimś zabłąkanym ciosem. Najłatwiej było wleźć pod stragan będący metr obok, tam przynajmniej by go dorwać musiałby ktoś wleźć za nim, albo wywrócić całe stoisko ryzykując że wciągnie w walkę kolejnego kupca. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 28-03-2016 o 22:42. |