Darken
Dostałem oszołamiającego strzała w łeb. Gdy się otrząsnąłem pomyślałem: Twardziel... Ale ja znajdę sposób
Coraz bardziej się denerwowałem. W żaden sposób nie mogłem go "ugryźć". Wraz z moją furią wzrastała moja siła.
Teraz to dostrzegłem. Nie miałem szans z nim na pięści. Odskoczyłem od niego na około dwa metry. Przyjrzałem się mu dokładnie. Kolo tak na oko ma 186cm. Dobrze zbudowany. Nie wygląda na kogoś, kto porusza się z prędkością światła. Zrobiłem dwa kroki i dosłownie przed nim zniknąłem. Pokazałem się za nim i z całej siły kopnąłem go w zgięcie nogi. Facet upadł na kolana. Szybkim ruchem ręki dobyłem miecza i przyłożyłem mu go do szyi.
-A teraz dasz mi odejść w spokoju albo poderżnę Ci gardło będziesz musiał wrócić do piekła a tam nie będzie różowa, już ja się o to postaram. Nadal mam ram dłużników.- powiedziałem do niego po czym przesłałem mu wizję tego, co stanie się, gdy wróci do piekła. |