Darken
Patrzyłeś na demona. W prawdzie nic z początku nie dostrzegałeś, ale teraz to już chyba nie dało się nie zobaczyć paskudnej mordy wystającej z potylicy faceta... Żółte oczy błyszczały nienawistnie a kły, równie żółte jak oczy szczerzyły się w paskudnym uśmiechu.
-Zabij, jeżeli masz na tyle odwagi... Ale za każdym razem odradzam się silniejszy - z pleców mięśniaka wyłoniły się czerwone, ohydne ręce zakończone pazurami i złapały za Twój miecz. Demon postanowił chyba opuścić ciało biednego mężczyzny, by ten mógł żyć. Przed Tobą stał ponad dwumetrowy potwór. Obleśny, czerwony, brzydki... (Mimo, że widzę go w myślach nie znajduje słów aby go opisać, 'brak słów' przeszedł na mnie w sprawie demona
) Wepchnął sobie miecz w brzuch i pokręcił w nim tak, że zrobił sobie pokaźną dziurę. - Do zobaczenia w przyszłości - rzucił i spłonął. Masz chyba kolejnego wroga w piekle...