-Dziękuje karczmarzu za pomoc i będę pamiętać gdzie mam się udać w razie odpoczynku po długiej walce - po czym ubrała sandały po Altance chuj, że były za małe, ale grunt, że mogła w nich chodzić. Zobaczyła, że Partridge jest gotowy to wyszli z Karczmy i udali się w podróż. Było cholernie ciemno więc wzięła elfa pod pachę i parli naprzód jak ślimaki rozpędzone po maśle. Na chwilę Lucy przystanęła i grzebała w torbie próbując wyciągnąć mapę, która była w jej “Bardzo głębokiej torbie” mieszczącej pięć przedmiotów niezależnie od wielkości. O mamona! - pomyślała Świergotka sięgając po jednego i pół dekla. Po czym wyciągnęła gumkę do włosów zdjęła kaptur i związała włosy w dwa warkoczyki. Trochę to trwało zanim je uplotła. Wtedy do jej elfich uszysk doszedł dźwięk wilków, pewnie to były te, które były przed Karczmą i chciały wziąć rewanż za nie wpuszczenie ich do środka.
-To wielkie jak pewnie twój fiutek wilki, ale spoko facet ja się tym zajmę - powiedziała czarodziejka do elfa i uniosła ręce przed siebie krzycząc:
-Wykładowca! - w tym czasie powinien pojawić się ów jegomość i memłać o jakże wyrafinowanych opowieściach o cholera wie czym tylko żeby mówił z sensem i jakoś zagadał wilki.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Ostatnio edytowane przez Adi : 05-07-2016 o 15:39.
|