30-03-2016, 19:30
|
#15 |
| Brutalnie wyrwany ze snu Gierłanov ściskał teraz podparcia fotelu, ciasno opleciony pasem bezpieczeństwa. Pod nogami przeturlała mu się gromada granatów HE, których widok jeszcze bardziej go otrzeźwił. Wiatr go smagał po twarzy, a dramatyzmu dopełniały wrzaski, piski i latające po pokładzie klamoty.
- Panie Goldmann! - wrzasnął - Niech pan się przypnie mocno i głowa między kolana!
Boris zacisnął zęby i rozpoczął szarpanie z klamrą pasa. Sytuacja wyglądała źle i choć najbezpieczniej byłoby pozostać na miejscu, rosły unijczyk postanowił działać. Szczególnie, że napakowana dziewczyna z drużyny właśnie przeleciała przez korytarz jak katiusza.
Gierłanov ruszył z mozołem jak lokomotywa, chwytając się dospawanych uchwytów jak alpinista splitów, w kierunku piszczącego pasażera, który jąkał się coś nerwowo o byciu pilotem. Biedak nie wiedział o tym jeszcze, ale miał zostać ochotnikiem, który siądzie za sterami.
Ostatnio edytowane przez Martinez : 30-03-2016 o 19:34.
|
| |