ONA!, ONA! odezwała się do niego. Buu zamilkł na dobrą chwilę, nie mogąc wykrztusić, chociaż słowa ze ściśniętego z radości gardła. Jego bogini zwróciła uwagę na tak nieznaczącą istotę, jak on. To był najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Niebiosa uśmiechnęły się do niego. – Wybacz, o wielka twórczyni rozkoszy podniebienia, za mą niegodziwą i pozbawioną szacunku prośbę, ale prosiłbym o wszystkie trzy dary. – powiedział, gdy wszedł za krową do środka… i tutaj humor mu się pogorszył. – Ty… Ty… Ty oszuście! – krzyknął, wskazując na Harrego Pottera – Co to miało być, to wczoraj? Twoja czekolada to zwykła podróbka, a nie oryginał. Jak śmiesz coś takiego wprowadzać na rynek? Toż to brak szacunku dla bogini! – wskazał na Milkę.
__________________ Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas. |