Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2016, 18:15   #18
Sakal
 
Reputacja: 1 Sakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znany
— Skoro już jesteś wolny, to zajmij się nimi, jeśli łaska! — krzyknął Jack, po czym znowu zaczął zwracać się do dziewczyny. — Hej, już wszystko dobrze, nie płacz mi tutaj.
Oplótł ją lekko ramionami, przygotowany na to, by szybko je cofnąć na wypadek protestu ze strony dziewczyny. W głowie szukał jakiejś historii, która mogłaby uspokoić rozhisteryzowaną nastolatkę.
„Gdybym przynajmniej znał jej imię…” — Myśl ta zapoczątkowała szereg narzekań na los, których Shadow nie wypowiadał na głos. Nie przeszkadzały mu też w skupieniu się na zadaniu, więc pozostawał skupiony na zadaniu. Kiedyś zapewne zakończyłoby się to nieplanowanym i, co ważniejsze, niechcianym skokiem przez cienie.
Nagle Jack doznał olśnienia. Kiedyś, opowie jej o tym, jak opanowywał swoje moce. Pomijając część szczegółów, oczywiście.
— Wiesz, ja się boję, kiedy dochodzi do takich sytuacji jak ta. — Jego głos powoli się zmieniał, wskazując, że mężczyzna odchodzi do krainy wspomnień. Jednak cały czas czujnie rozglądał się dookoła. — Parę lat temu jeszcze nie potrafiłem tego, co teraz. No wiesz, mówię o tej chmurze. No a że nasze piękne i tolerancyjne społeczeństwo wprost przepada za mutantami, o tamtych zasranych czasach już nie wspominając, to dręczyli mnie do znudzenia. — Na krótką chwilę zawiesił głos, zastanawiając się czy warto wspominać jej o księdzu. Ostatecznie doszedł do wniosku, że nie warto, wobec czego wznowił wywód. — Jednak wtedy znalazłem coś, co pozwoliło mi znaleźć w sobie siłę. — Wyciągnął z kieszeni srebrzysty krzyżyk. — Boga. Ty oczywiście możesz wierzyć, w co chcesz. — Ponownie schował krucyfiks. — Modliłem się do niego każdego wieczora. Oczywiście milczał, jego trzeba szukać w milczeniu. Ale o tym pogadamy później, jeśli zechcesz. Teraz najważniejsze jest to, co usłyszałem w tym milczeniu. Nie ma sensu bać się ciemności, skoro wystarczy promyczek światła, by ją rozproszyć. A w drugą stronę to nie zadziała. Do pokoju wypełnionego światłem nigdy nie dostanie się ciemność. Kiedy dotarł do mnie sens słów, przestałem szukać najgorszych stron danej sytuacji. Rozumiesz? — rzekł kojąco. — I dlatego wszystko będzie dobrze, przecież światło nigdy nas nie opuszcza.
 
Sakal jest offline