31-03-2016, 23:41
|
#113 |
| Dieter widział już swoją śmierć, gdy Hrabia, otoczony grozą i mocą niczym prawdziwy demon z najgłębszych otchłani, po raz kolejny przeszył go mieczem. Pomyślał, że jednak był aroganckim głupcem, myśląc, że może oszukać przeznaczenie, po czym spadł w ciemność.
Ale jednak obudził się, otulony światłem i kojącymi słowami modlitwy kapłana Sigmara, od których goiły się jego rany. Stwierdził, że Pan Przemian okazuje swoją łaskę na dziwne sposoby i niezwykłymi narzędziami się posługuje.
Zdążył zobaczyć koniec Hrabiego. Rozejrzał się po scenie masakry - zwyciężyli, ale za dużą cenę. Jego zmącone spojrzenie zatrzymało się na żałośnie zmasakrowanych resztkach Tankreda, jeszcze niedawno pełnego energii i tak jak Dieter, snującego ambitne plany. No cóż, stracił sojusznika ale i rywala.
Wstał, zbierając siły, zbliżył się do zwłok Hrabiego chcąc zabrać jego wspaniały miecz.
"Potrzebujemy coś do pokazania ludziom, że Hrabia był wyznawcą Chaosu. Może odetnijmy mu głowę?" |
| |